Janusz Piechociński: rozmawiałem z Donaldem Tuskiem o przedterminowych wyborach
Wicepremier, szef PSL Janusz Piechociński zapowiedział, że wystąpi do prezydenta Bronisława Komorowskiego o spotkanie. Chce prosić go o objęcie patronatem działań wz. z upublicznionymi nagraniami. Prezydent przyjmie szefa PSL - powiedziała Joanna Trzaska-Wieczorek.
18.06.2014 | aktual.: 18.06.2014 13:04
Piechociński powiedział też w środę dziennikarzom, że rozmawiał z premierem Donaldem Tuskiem o możliwości przeprowadzenia przedterminowych wyborów w związku z upublicznionymi przez tygodnik "Wprost" nagraniami rozmów polityków oraz szefa NBP.
Wedle oceny szefa PSL interes państwa jest zagrożony, dlatego nie należy teraz mówić o ewentualnych dymisjach. Zaproponował także, by wprowadzić moratorium dla osób, które przekażą "wszelkie możliwe informacje" w sprawie nagrań.
Do rozmowy szefa PSL z Donaldem Tuskiem doszło we wtorek wieczorem. W środę po 8 rano w ministerstwie gospodarki spotkało się kierownictwo PSL.
Piechociński poinformował też, że chciałby się spotkać z prezydentem. - Dziś jeszcze wystąpię do pana prezydenta o możliwość spotkania na początku przyszłego tygodnia, bo chciałbym przedstawić nasze oceny sytuacji, prosić także o objęcie patronatem poszczególnych działań - powiedział.
Szefowa prezydenckiego biura prasowego Joanna Trzaska-Wieczorek, pytana o tę wypowiedź, przypomniała, że prezydent i szef PSL spotkali się w poniedziałek w Budapeszcie i umówili się, że ma dojść do spotkania.
- Pan prezydent przyjmie pana premiera Piechocińskiego, aby wysłuchać jego oceny sytuacji, ewentualnie propozycji działań oraz oceny, czy istnieje koalicja zdolna do brania odpowiedzialności za funkcjonowanie państwa po opublikowaniu nielegalnie nagranych rozmów i do wyjaśnienia zaistniałej sytuacji - powiedział Trzaska-Wieczorek. Pytana o termin spotkania, odpowiedziała, że odbędzie się ono w dogodnym terminie ustalonym przez obie strony.
Piechociński mówił na briefingu po naradzie ludowców, że "nie ukrywa, że rozmawiał z panem premierem o możliwości przedterminowych wyborów". - Każdy z wariantów traktuję z powagą - dodał. Podkreślił, że potrzebna jest "przewidywalność działań rządu i stworzenie w płaszczyźnie dialogu parlamentarnego przestrzeni, w której będzie można odpowiedzieć na kluczowe pytania: kto, jaki ośrodek i gdzie uruchomił na tą skalę niespotykaną ingerencję".
Pytany, czy to on, czy Donald Tusk jako pierwszy wskazał na możliwość przedterminowych wyborów, odparł: "chyba ja zacząłem".
- Po 7 latach funkcjonowania w koalicji omawialiśmy wszystkie możliwe scenariusze nie po to, że muszą być sprawcze, ale po to, żeby pokazać, jaka jest dzisiaj alternatywa - podkreślił Piechociński.
Jak dodał, "dzisiaj nie ma alternatywy dla ciągłych konfliktów, kłótni, wzajemnych sprzecznych wniosków i wymiany ciosów na linii opozycja-koalicja". - Dzisiaj alternatywą, i my (PSL) to proponujemy, jest polityczne stworzenie przestrzeni do wyjaśnienia tej sprawy - zaznaczył szef PSL.
Projekt uchwały ws. skrócenia kadencji Sejmu złożył klub Twojego Ruchu.
Wicepremier podkreślił też podczas spotkania z dziennikarzami, że jest konieczne, by w czasie najbliższego posiedzenia sejmu "przywrócić dialog w polskiej polityce tak, by stworzyć przestrzeń, by odpowiedzieć na pytanie kto, dlaczego, po co i z jakimi intencjami uruchomił ten wielki proces".
Pytany o ewentualną dymisję szefa MSW Bartłomieja Sienkiewicza lider ludowców powiedział, że "nie czas na odpowiedzialność polityczną" w czasie, gdy "interes państwa jest zagrożony."
- Z łatwością sięgamy do dymisji, a mamy już zapowiedź, że ostatnią ambicją polityczną ministra jest dojście w krótkim czasie do prawdy i jej ujawnienie. Pytanie, jak długi czas da mu nie tylko większość rządowa, ale i większość parlamentarna - dodał.
Prezes PSL powiedział, że podczas wtorkowej godzinnej rozmowy z premierem Donaldem Tuskiem zapoznał się z częścią materiałów dotyczących nagrań opublikowanych przez "Wprost", opatrzonych klauzulą "tajne". - Dlatego chcę, abyśmy wyjątkowo poważnie, jak nigdy dotąd w historii 25-lecia polskiej demokracji, kontynuowali pracę nad tą sprawą - mówił. - Mamy zagrożony interes państwa i nie wiemy, czy byłe służby, czy zniechęcona część służb, czy może służby zewnętrzne doprowadzają do destrukcji i destabilizacji naszego państwa - zaznaczył.
Piechociński podkreślił też, że powinno się wprowadzić moratorium dla osób, które przekażą "wszelkie możliwe informacje" w sprawie nagrań ujawnionych przez "Wprost". Zdaniem szefa PSL "ze względu na interes państwa" powinna być wobec nich zastosowana "abolicja za to, że uczestniczyli w procesie przetwarzania, pozyskania, czy wykorzystywania tych informacji".
Wcześniej szef Stronnictwa zapowiedział, że chce, by w przyszłym tygodniu odbyło się posiedzenie sejmowej komisji ds. służb specjalnych i spotkania kierownictw wszystkich klubów parlamentarnych w celu "przedyskutowania sytuacji" po ujawnieniu nagrań z rozmowami polityków.
W weekend "Wprost" opublikował nagrania, na których słychać m.in., jak szef MSW Bartłomiej Sienkiewicz rozmawia z prezesem Narodowego Banku Polskiego Markiem Belką o hipotetycznym wsparciu przez NBP budżetu państwa kilka miesięcy przed wyborami, które może wygrać PiS; Belka w zamian za wsparcie stawia warunek dymisji ówczesnego ministra finansów Jacka Rostowskiego oraz nowelizacji ustawy o NBP.
Premier Tusk uznał, że analiza rozmowy Sienkiewicza i Belki nie wskazuje na przekroczenie prawa i dlatego nie ma powodów, by zdymisjonować obecnego szefa MSW.