Janusz Piechociński będzie kandydował na prezesa PSL
Janusz Piechociński będzie kandydował na prezesa Polskiego Stronnictwa Ludowego. Poseł powiedział w Jedynce, że przeprowadził kampanię przedwyborczą i nie zamierza rezygnować.
Dodał, że jest w stanie rzucić wyzwanie Waldemarowi Pawlakowi i nie można z góry przewidzieć, kto wygra. Liczy na prawie 50 procent głosów delegatów.
Kongres Stronnictwa odbędzie się w sobotę w Pruszkowie.
Janusz Piechociński chciałby w razie swojego zwycięstwa podpisania nowej umowy koalicyjnej z Platformą Obywatelską. Wyjaśnił, że obecnie takiej umowy nie ma, a koalicja powinna działać sprawnie i skutecznie, bez niepotrzebnych konfliktów. Piechociński chce też utworzenia w PSL-u trzech drużyn: rządowej z wiceprezesem Waldemarem Pawlakiem na czele, partyjnej, która będzie jeździć po Polsce i przekonywać ludzi do programu PSL-u, oraz drużyny ekspertów.
Mówiąc o polityce rolnej Unii Europejskiej poseł podkreślił, że sytuacja finansowa Wspólnoty jest trudna, a kryzys może potrwać jeszcze kilka lat. Nie ma jednak, zdaniem Piechocińskiego, sprzeczności między polityką rolną a unijną polityką spójności. Poziom dopłat do polskiego rolnictwa trzeba, jego zdaniem, podnieść do średniej unijnej.
Gość Jedynki pozytywnie ocenił politykę rządu, który buduje w Unii koalicję krajów sprzeciwiających się ograniczeniu wspólnego budżetu. Poseł krytycznie ocenił natomiast spór między Platformą Obywatelską a Prawem i Sprawiedliwością, dotyczący dopłat dla rolnictwa. Podkreślił potrzebę merytorycznej dyskusji na ten temat.
Nawiązując do wydarzeń 11 listopada, Janusz Piechociński powiedział, że trzeba budować patriotyzm dnia codziennego. Politycy powinni natomiast unikać ostrych konfliktów i dążyć do umiaru i racjonalności.