Janusz Palikot: Ewa Kopacz przez 100 dni popełniła więcej błędów niż Donald Tusk przez siedem lat
Lider Twojego Ruchu Janusz Palikot powiedział w Rzeszowie, że przez pierwsze 100 dni rządów premier Ewa Kopacz popełniła więcej błędów niż premier Donald Tusk przez siedem lat. Kandydat na prezydenta skrytykował także swoich rywali w walce o najwyższy urząd w kraju.
24.01.2015 | aktual.: 24.01.2015 16:19
- Jeżdżę po Polsce, po różnych miejscach i widzę, że ludzie są bardzo rozczarowani rządami w Polsce, rządami pani premier Ewy Kopacz. (...) Nietrudno się z nimi w tym nie zgodzić - podkreślił Palikot podczas konferencji prasowej.
W jego ocenie, premier popełniła "nie tylko błędy personalne, takie jak np. przeniesienie Radosława Sikorskiego z ministra spraw zagranicznych na marszałka sejmu, czy Schetynę w drugą stronę". - Obydwaj słabo sprawdzają się na tych stanowiskach - dodał.
Według niego, "nie ma zrozumienia" dla prowadzonych przez rząd negocjacji z lekarzami i górnikami. - Doszło do takiego paradoksu, że nawet na Śląsku, gdzie wczoraj byłem, ludzie są przeciwko górnikom. Pani premier doprowadziła do takiej sytuacji, że wczoraj w Cieszynie, gdzie byłem, ludzie są przeciwko górnikom. Staje cała masa ludzi i mówią "my nie jesteśmy gorszymi Ślązakami, też chcemy mieć dwa, czy trzy miliardy zł na własne potrzeby" - mówił Palikot.
W ocenie lidera TR, błędem rządu było, że "nie przedstawiono żadnego celu negocjacji z górnikami, celu, który byłby akceptowalny dla wszystkich ludzi w Polsce". Zauważył, że takim celem "mogłoby być np. obniżenie cen energii wskutek restrukturyzacji" górnictwa.
Palikot krytycznie ocenił też m.in. wyjazd Kopacz na Ukrainę tuż po negocjacjach z górnikami. Przypomniał także "bałagan w najbliższym otoczeniu (premier), gdzie okazuje się, że rzecznik rządu współpracuje z opozycją". - Można by mnożyć te przykłady, ale poczucie po stu iluś dniach jest takie, że pani premier Kopacz to nie jest lider, który gdzieś Polskę poprowadzi. To jest osoba przejściowa teraz na czas wyborów prezydenckich, a później wyborów parlamentarnych - zaznaczył.
Palikot zaproponował w Rzeszowie, żeby małe firmy, które nie zatrudniają pracowników spoza rodziny zwolnić od podatków. - Ci ludzie ledwie wiążą koniec z końcem, ledwie opłacają te wszystkie podstawowe opłaty - powiedział.
Według Palikota, producenci "płodów rolnych - mleka, warzyw, mięsa i owoców - muszą mieć możliwość przerabiania tych produktów na kiełbasę, pasztety, bimber, wódkę, konfitury bez żadnych zezwoleń, koncesji, sanepidu, inspekcji pracy". Za konieczne uznał plan rozwoju gospodarczego Polski wschodniej poprzez uprzemysłowienie oraz działania na rzecz obniżenia cen energii.
Lider TR uważa, że wokół m.in. tych spraw powinna przebiegać kampania prezydencka, choć - jego zdaniem - tak nie jest.
Palikot zaznaczył, że choć "często atakowany, ośmieszany i krytykowany" jest on jedynym człowiekiem z całej grupy kandydatów na prezydenta, "który dorobił się majątku, zbudował fabryki, płacił podatki, napisał osiem książek, zna cztery języki". - Sam się uczyniłem człowiekiem wykształconym - podkreślił.
Dodał, że za nim stoi "jakość życia". - A co stoi za innymi kandydatami, może z wyjątkiem Komorowskiego, który ma kwalifikacje polityczne? - pytał.
Konferencja prasowa odbyła się na rzeszowskim targowisku. Bezpośrednio po niej Palikot rozmawiał z handlującymi tam kupcami.