Janusz Korwin-Mikke odpowiada Lewicy na wniosek do Komisji Etyki Poselskiej. "Trudno, za komuny siedziałem dłużej"
- To jednak jest rap, konwencja to usprawiedliwia - tłumaczy Janusz Korwin-Mikke, komentując głosy oburzenia, jakie wywołał jego utwór. Poseł Konfederacji na nagraniu w ramach akcji hot16challenge2 rapuje m.in. o "szatkowaniu socjalistów".
11.05.2020 | aktual.: 11.05.2020 16:30
Janusz Korwin-Mikke wypowiedział się nt. treści zarapowanego przez siebie utworu. Polityk uważa, że nie zrobił niczego złego, a wszystko, co powiedział na opublikowanym w sieci nagraniu, mieści się w ramach artystycznej konwencji.
Korwin-Mikke mówi w rozmowie z "Faktem", że nie boi się reakcji posłów Lewicy i ich wniosku do Komisji Etyki Poselskiej. Jak twierdzi, napisany przez niego utwór dotyczy "głównie posłów PiS-u".
- Przypominam, że to tyczy głównie posłów PiS-u. To PiS w tej chwili uprawia komunistyczną propagandę, że trzeba dawać wszystkim, a to 500+ a to 13. emeryturę. Tu chodzi o PiS, a nie o SLD - oni już rządzili, wiedzą, że socjalizm nie działa. Natomiast socjaliści z PiS-u nie wiedzą, dlatego próbują go budować. A Polacy przekonają się niedługo, jak kiepsko na tym wyjdą - przekonuje poseł Konfederacji.
Polityk zapewnia, że nie boi się więzienia. - Już przywykłem. Nic mnie nie przerazi. Trudno, za komuny siedziałem dłużej, więzienia są teraz na o wiele wyższym poziomie, żywienie podobno lepsze - stwierdza.
Janusz Korwin-Mikke rapuje o "wieszaniu socjalistów". Lewica reaguje
Utwór nagrany przez Janusza Korwina-Mikke ujrzał światło dzienne w ramach #Hot16Challenge2, czyli akcji polskich raperów, którzy zbierają pieniądze w ramach na cele charytatywne. Środki trafić mają do medyków walczących z epidemią koronawirusa. W ciągu dwóch tygodni udało się zebrać już 1,5 mln złotych.
"Po wsadzeniu już za kraty ostatniego demokraty socjalistów poszatkuję, bo to są zwyczajne szmaty" - recytuje na nagraniu Janusz Korwin-Mikke.
Rapowanie posła Konfederacji nie wszystkim się jednak spodobało. Zawiadomienie w tej sprawie do Komisji Etyki Poselskiej złożyli w poniedziałek posłowie Lewicy.
- Nie możemy godzić się na używanie mowy nienawiści przez jednego z urzędujących posłów narodu i nie możemy tłumaczyć w żaden sposób nawoływania do mordów, tym bardzie wizją artystyczną czy sposobem ekspresji osoby publicznej - napisał we wniosku poseł Lewicy Maciej Kopiec.
Kilka godzin później poinformowano, że poza wnioskiem do Komisji Etyki Poselskiej politycy Lewicy "na rapującego o zabijaniu przeciwników politycznych" Janusza Korwin-Mikkego złożyli również zawiadomienie do prokuratury. Wśród nich jest m.in. posłanka Hanna Gill-Piątek.
- Podżeganie do przemocy ma swoje konsekwencje w polityce. Tak zginął Narutowicz, Rosiak i Adamowicz. Nie może być na to miejsca! - napisała na Twitterze polityk.