Janusz Kaczmarek: ułaskawienie Vogla to zastanawiająca historia


Janusz Kaczmarek: ułaskawienie Vogla to zastanawiająca historia
Źródło zdjęć: © Archiwum

05.12.2005 | aktual.: 05.12.2005 13:02

Obraz

Gościem Radia ZET jest prokurator krajowy Janusz Kaczmarek, wita Monika Olejnik. Dzień dobry panie prokuratorze. Dzień dobry pani redaktor, dzień dobry państwu. Panie prokuratorze, prasa dziś opisuje historię Petera Vogla, który został ułaskawiony przez prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego w 1998 roku. Co pana najbardziej zdumiewa w tej sprawie? Prasa pisze: “Kasjer lewicy został ułaskawiony”. Faktycznie to jest zastanawiająca historia. Z jednej strony mamy do czynienie z bardzo bestialskim zabójstwem, co prawda młodego człowieka, ale było to bestialskie zabójstwo w celu osiągnięcia korzyści majątkowej, aby się zabawić. Pamiętajmy, że to była historia z 1971-1972 roku, kiedy to ujęto sprawcę, ale wcześniej on tępym narzędziem uderza kobietę w głowę, taszczy ją następnie do piwnicy, tam oblewa ją rozpuszczalnikiem, podpala i ta w wyniku wysokiej temperatury, obrażeń ciała, umiera. Sprawca zabiera z mieszkania 12 tys. zł, po czym zostaje ujęty, odsiaduje część kary, którą sąd orzekł w postaci 25 lat
pozbawienia wolności, między 1972, a bodajże 1978 rokiem. W 1979 dostaje przerwę w tej karze, po czym w 1983 roku w stanie wojennym dostaje paszport, wyjeżdża do Niemiec. Kiedy policja szwajcarska ujmuje sprawcę tego zabójstwa, w lipcu 1999 roku, dokonuje ekstradycji do Polski, to następuje szybkie zwolnienie tejże osoby z aresztu ekstradycyjnego. Osoba ta wyjeżdża, ginie, niknie znowuż organom ścigania. Przypomnijmy, jak pisze “Życie Warszawy”, że ten pan zrobił błyskawiczną karierę w Szwajcarii, w sektorze bankowym i zajmował się klientami z Europy Wschodniej. Tak, to prawda. My z tym bankiem, w którym pracuje ten pan, mamy kontakty procesowe, bowiem chcemy ustalić pewne konta, które niektórzy – jak mamy informacje – politycy mogę mieć w tym banku. Jeżeli dodam, że ta sprawa wynikła w procesie dotyczącym podejrzanego Dochnala, no to wszystko razem nakłada się na pewne elementy, które są co najmniej dziwne. Czym się prokuratura zajmie w tej sprawie, bo ułaskawienie nie jest aktem ostatecznym, jak pan
doskonale wie, panie prokuratorze? Oczywiście. Mamy tutaj pełną tego świadomość, przecież to jest uprawnienie prezydenckie. Mamy na uwadze, że prezydent w sposób racjonalny podejmuje te decyzje i powinien je podejmować zgodnie z prawem, ale jeżeli my mamy sytuacje, w której z informacji Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego wynika, że w tymże 1999 roku, w lipcu następuje natychmiastowe zwolnienie tej osoby z aresztu ekstradycyjnego, co jest sytuacją wyjątkową, jeżeli na to się nałoży informacje wielu dziennikarzy, którzy sygnalizują, że w tamtym czasie były jakoby jakieś naciski na ówczesnego zastępcę prokuratora generalnego, to istotą jest żeby sprawdzić, czy nie doszło do przekroczenie uprawnień po stronie urzędującego wówczas zastępcy prokuratora generalnego, czy też innych urzędników. Czyli chodzi o prokuratora Stefana Śnieżkę, tak? Tak, o osoby, które w tamtym czasie podejmowały decyzje o zwolnieniu z aresztu ekstradycyjnego tejże osoby, co uniemożliwiało jakiekolwiek czynności procesowe z tą osobą. W tym
zakresie będzie dotyczyć te postępowanie. Te materiały, które zostały wyłączone przez łódzką prokuraturę, w których to materiałach łódzka prokuratura poddawała pod wątpliwość tego rodzaju rozstrzygnięcie, zostały przekazane warszawskiej prokuraturze. Nie ukrywam, że ta zachowała się znowuż w sposób bardzo prosty, podeszła formalistycznie, uznała, że mamy do czynienie z art. 231, par. 1 Kodeksu Karnego, czyli zwykłym przestępstwem urzędniczym, które przedawnia się po pięciu latach, w związku z powyższym odmówiła wszczęcia w tej sprawie, uznając, że mamy do czynienie z przedawnieniem i nie badała motywów. Czy prokuratora będzie sprawdzała, czy zostały wzięte korzyści? Takie sugestie się pojawiają w tych materiałach łódzkich. No i nie ukrywam, że takie informacje doszły do nas ze świata dziennikarskiego. Nie możemy obok tych informacji przejść obojętnie. Warto zobaczyć, czy nie mamy do czynienia z paragrafem 2 tego przepisu, tym samym wydłużałby się nam okres przedawnienie i można by się pokusić – co
niewątpliwie prokuratorzy będą musieli uczynić – o sprawdzenie, czy aby nie doszło do jakiejś korzyści w tym zakresie. Jeżeli nie, to faktycznie będziemy mieli do czynienie z przedawnieniem przestępstwa. A czy prokuratura będzie sprawdzała, tak, jak pan mówił, wszystkie szwajcarskie konta polityków, którzy są zamieszani w sprawie Marka Dochnala? My nie badamy wszystkich kont, bo nam wiedza o wszystkich kontach nie jest potrzebna, nie jest istotna. My badamy konta w takim zakresie, w którym posiadamy wyjaśnienia Marka Dochnala, w którym on pokazuje na przestępcze przepływy między kontami. Nas interesują tylko elementy związane z przestępstwami. Jeżeli ktoś gromadzi na swoim koncie środki w sposób legalny, to prokuraturze nic do tego. Co najwyżej, Urzędy Skarbowe mogły ustalać te kwestie. Nie, nie, ja mówię o osobach, które są wymieniane w śledztwie. Oczywiście. Oczywiście i w tym zakresie pomoce prawne już stosunkowo dawno wyszły do Szwajcarii, oczekujemy na ich efekt. Niedawno w Prokuraturze Krajowej odbyło
się spotkanie z przedstawicielami prokuratury szwajcarskiej, przedstawiliśmy im swoje bolączki. Nie ukrywam, że czas oczekiwania jest już długotrwały. W Szwajcarii są też niestety zawiłe procedury i w tym zakresie stoimy na razie w miejscu. A czy prokuratura będzie zajmowała się osobami ułaskawionymi przez byłego prezydenta Lecha Wałęsę i przez Aleksandra Kwaśniewskiego? Czy państwo będą to sprawdzać? Czy Peter Vogel to jest przypadek? Jest to przypadek. Jest to przypadek związany z konkretnym postępowaniem prowadzonym w łódzkiej prokuraturze. Przypadek, w którym mamy uzasadnione podejrzenie popełnienia przestępstwa i tym przypadkiem się zajmujemy. Nie ma żadnej akcji, w której byśmy badali wszystkie ułaskawienia. Badamy tylko tam, gdzie mamy uzasadnione podejrzenie popełnienie przestępstwa. Czy uważa pan, panie prokuratorze, że są jakieś przesłanki ku temu, aby Zbigniew Sobotka był ułaskawiony? Pani redaktor, wchodzimy w prerogatywy, które należą ministrowi sprawiedliwości, prokuratorowi generalnemu i
pozwoli pani, że w te prerogatywy, które nie są po stronie prokuratora krajowego, nie będę wchodził w nie swoją materię. A czy pan prokurator może powiedzieć, czy prokuratura zajmie się sprawą Grzegorza Kurczuka i Andrzeja Barcikowskiego, bo w wywiadzie w tygodniku “Wprost” minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro sugeruje, że prokuratura powinna się zająć postawą tych dwóch panów w sprawie afery Rywina i tego, że mieli wiadomości, że Rywin przyszedł do Adama Michnika, ale nie zawiadomili o tym prokuratury. Trudno mi w tym momencie dywagować na ten temat. Jeżeli są jakiekolwiek okoliczności, które by mogły mówić, że jest uzasadnione podejrzenie popełnienia przestępstwa – proszę zauważyć, że ja się ciągle trzymam tego terminu – to oczywiście prokuratura jest zobowiązana zajmować się tego typu sprawami. Nie ukrywam, że nie miałem okazji jeszcze na ten temat z ministrem sprawiedliwości rozmawiać, prawdopodobnie w dniu dzisiejszym taka rozmowa się odbędzie. I na koniec, kiedy zostanie wszczęte postępowanie w
sprawie Petera Vogla i jego ułaskawienia? Dzisiaj? Jak najbardziej. Ja jestem już w kontakcie ze swoim biurem postępowanie przygotowawczego. Analiza tych akt została zrobiona, muszę powiedzieć, że są podstawy do wznowienia tego postępowania. Zaznaczam, że tam była odmowa wszczęcia, tak wiec w każdym momencie można takie postępowanie wznowić. Dziękuję bardzo, gościem Radia ZET był prokurator krajowy, Janusz Kaczmarek.

Zobacz także
Komentarze (0)