Janukowycz chciał przekupić Tymoszenko pięcioma milionami dolarów?
Politycy prorosyjskiej Partii Regionów Ukrainy
premiera Wiktora Janukowycza oferowali pieniądze na łączną sumę 5
mln dolarów deputowanym Bloku Julii Tymoszenko, aby nakłonić ich
do przejścia do ich politycznego obozu - twierdzi Tymoszenko w
wywiadzie dla londyńskiego "Timesa".
Według niej, Partia Regionów dążyła do przejęcia kontroli 300 z 450 mandatów w Radzie Najwyższej, by dysponować kwalifikowaną większością dla obalenia prezydenckiego weta i przeprowadzenia zmian w konstytucji ograniczających zakres władzy prezydenta.
Oprócz pieniędzy, deputowanym Bloku Julii Tymoszenko miano oferować stanowiska rządowe lub usiłowano ich zastraszyć. Tymoszenko nazywa te domniemane działania "celową, przemyślaną strategią mającą na celu odwrócenie na korzyść Janukowycza wyniku ostatnich wyborów".
Tymoszenko poparła prezydenta Wiktora Juszczenkę w okresie tzw. pomarańczowej rewolucji i była pierwszym premierem za jego kadencji. Ich drogi rozeszły się i w ubiegłym roku premierem został Janukowycz.
W poniedziałek prezydent Wiktor Juszczenko rozwiązał parlament i wyznaczył na 27 maja termin wyborów powszechnych. Rząd zaskarżył prezydencki dekret do Sądu Konstytucyjnego i odmówił przyznania funduszy na kampanię wyborczą. Parlament nie uznał też decyzji prezydenta o rozwiązaniu.
Za bezpośredni powód decyzji Juszczenki uważane jest przejście 11 deputowanych z jego partii Nasza Ukraina na stronę Partii Regionów, dzięki czemu liczba mandatów rządzącej koalicji (Partia Regionów, komuniści, socjaliści) zwiększyła się do 260.