PolskaJanina Paradowska: tupolew jak krasnal w każdym domu i zagrodzie

Janina Paradowska: tupolew jak krasnal w każdym domu i zagrodzie

"Pomysł można twórczo rozwijać, produkując na przykład miniaturki sprzedawane na odpustach w wersji do domu czy tak jak dziś sprzedaje się na przydrożnych targowiskach koguty, krasnale czy sarenki jako ozdoby ogrodowe" - pisze na swoim blogu Janina Paradowska. To reakcja na 10-metrową makietę tupolewa z żelbetonu ze zdjęciem pary prezydenckiej, która w minioną niedzielę została odsłonięta w Kałkowie w woj. świętokrzyskim.

Janina Paradowska: tupolew jak krasnal w każdym domu i zagrodzie
Źródło zdjęć: © PAP | Piotr Polak

28.06.2012 | aktual.: 28.06.2012 15:24

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Makieta tupolewa, który rozbił się w czasie katastrofy smoleńskiej, została zaprezentowana i poświęcona w Kałkowie 24 czerwca. Zgodnie z projektem, wymiary pomnika to 10 na 11 metrów. Jest pomalowany na biało i czerwono, w oknach wiszą portrety osób związanych z sanktuarium w Kałkowie, które 10 kwietnia 2010 roku zginęły pod Smoleńskiem. W drzwiach jest zdjęcie Lecha Kaczyńskiego z żoną, w oknach m.in. Ryszarda Kaczorowskiego Przemysława Gosiewskiego, Anny Walentynowicz i Janusza Kurtyki. (Zobacz zdjęcia: Nowy pomnik katastrofy smoleńskiej)

"Początkowo myślałam, że to jakiś żart, albo instalacja nowoczesnego performera, która wkrótce spotka się ze społecznym protestem o szarganie świętości i naruszenie uczuć" - pisze na swoim blogu Paradowska. "Przeczytałam jednak, że rzecz jest na poważnie, stoi za nią właśnie inicjatywa jak najbardziej społeczna, rzecz cała (jak ją nazwać? pomnikiem?) usytuowana została u stóp Golgoty Narodu Polskiego, a więc zapewne miejscu ważnym, poświecono ją, a senator PiS przemówił do dwustu zebranych osób. Przyznam, że w opisie tej 10-metrowej „pamiątki” najbardziej urzekły mnie koła swojskiego Poloneza, na których owo dzieło ustawiono" - dodaje.

Zdaniem Paradowskiej tupolew jest kiczem i wypada się dziwić, że rodziny ofiar nie protestują przeciwko ośmieszaniu smoleńskiej tragedii. Dziwi ją - jak tłumaczy - "że PiS nie protestuje, kiedy senator tej partii przemawia na odsłonięciu betonowego stwora, a jedna z wdów nawet uczestniczy w ceremonii. Widocznie jednak dla tej partii każda sposobność upamiętnienia, nawet jeśli ktoś na takim tle będzie sobie robił zdjęcia dla draki, co przecież nie jest wykluczone, jest istotna. Nawet jeśli rzecz ta zawiera elementy ośmieszające".

"Przecież jeśli chodzi o pomysł z tupolewem na kółkach od Poloneza i ze zdjęciami niektórych ofiar w oknach czy drzwiach betonowej maszyny, to można go twórczo rozwijać, produkując na przykład miniaturki sprzedawane na odpustach w wersji do domu czy tak jak dziś sprzedaje się na przydrożnych targowiskach koguty, krasnale czy sarenki jako ozdoby ogrodowe. Tupolew w każdym domu czy zagrodzie to zupełnie dobre hasło, aby rodzima produkcja się rozwijała, aby rosła kolejna fala polskiej przedsiębiorczości. (...) Generalnie przecież i tak są to produkty tymczasowe, w gruncie rzeczy zastępcze. Właściwy pomnik ma przecież stanąć na Krakowskim Przedmieściu w Warszawie, co nastąpi, gdy tylko PiS obejmie władzę" - punetuje publicystka.

Komentarze (740)