Janina Paradowska: topnieje przewaga PiS nad PO
Topnieje przewaga PiS nad PO, choć ciągle obie partie dzieli 6 punków różnicy. Nie jest to już jednak przewaga miażdżąca, jak jeszcze dwa tygodnie temu. Niżej w tabeli właściwie bez mian.
09.10.2013 | aktual.: 11.10.2013 13:06
Przeczytaj też: Totalnie się skompromitował! To już koniec Tuska?
Swoich 14 punktów broni SLD, w dalszym ciągu na progu PSL, do czego ta partia już się chyba przyzwyczaiła. Ruch Palikota dalej pod progiem. Zmiana nazwy odbyła się w czasie przeprowadzania sondażu, a więc niewiele można jeszcze powiedzieć, czy działa na plus, na minus czy jest po prostu neutralna, bo i tak w końcu ostanie się zapewne Ruch Palikota, jako najbardziej wyrazistego lidera. Nie ma więc wyraźnego przełomu, choć warto zwrócić uwagę na bardzo niskie notowania rządu, np. ocen bardzo dobrych nie wystawił nikt. Czy to oznacza, że na ten rząd już nikt nie liczy? Tym bardziej ciekawe to zjawisko, że jednak sytuacja gospodarcza się poprawia, rząd nie robi większych błędów, a nawet międzynarodowe agencje podnoszą rating Polski. Trudno uznać, że większość Polaków czeka na rekonstrukcję, której doczekać się nie może i która, jak można przypuszczać, niespecjalnie kogokolwiek interesuje. W ogóle można uznać, że mamy pewien kryzys zaufania do instytucji, bowiem notowania Sejmu są tak niskie, że nawet nie warto o
nich wspominać, a prezydent też notuje lekki spadek.
Wydaje się, że to wszystko jest raczej odbiciem społecznych nastrojów niż realnej polskiej rzeczywistości. Rozziew miedzy rozbudzonymi aspiracjami a możliwościami ich spełnienia jest bardzo duży. Walka o zmiany w reformie emerytalnej przybiera na zaciętości, można nawet uznać, że wkroczyła w apogeum. Strony sporu nie odpuszczają już sobie inwektyw i posądzeń o złe intencje, czego poprzednio nie było. Im szybciej rząd te zmiany przeprowadzi, bo w Sejmie z większością nie powinno być większych kłopotów, tym lepiej, bowiem ten spór na zaufanie do rządu i państwa jako całości ( bo przecież system emerytalny to jeden z najważniejszych czynników wpływających na zaufanie do państwa) musi mieć spory wpływ.
Przeczytaj też: Sensacyjny sondaż! Rośnie poparcie dla PO!
Czy ten sondaż pokazuje coś w rodzaju bezruchu przed ruchem? W czasie, jaki minął od wyborów, w zasadzie aż tak wiele się nie zmieniło, wyjąwszy to, że PiS objęło sondażowe prowadzenie. Nie jest to zjawiskiem ani nieoczekiwanym, ani specjalnie zaskakującym. Wieloletnie rządy nużą, polityka rządu nie jest efekciarska, o sukcesach takich jak choćby udane organizacyjnie, ale nie sportowo EURO 2012, czy uzyskanie naprawdę znacznych pieniędzy z Unii Europejskiej w nowej perspektywie budżetowej, łatwo się zapomina. Zawsze jakiś kawałek pękającej autostrady czy spóźniony pociąg robi gorsze wrażenie, niż sumy, które w przyszłości zmodernizują kraj. Zresztą owych modernizacyjnych zmian nie dostrzegamy, bo są one procesem. Rewolucja "śmieciowa", bo ta zmiana ma rzeczywiście rewolucyjny charakter, utonęła na początek w niesprawnie przeprowadzonych przetargach i jej efekty zobaczymy za jakiś czas, wtedy, kiedy segregowanie będzie oczywistością i może wreszcie poprawi się stan sanitarny kraju. Rząd więc bardziej może
chwalić się codziennością niż wielkimi reformami, o których tak bardzo lubią mówić komentatorzy, a codzienność sprzedaje się marnie. A w tej codzienności wszyscy są zanurzeni.
Wydaje się, że być może także dlatego na razie nie urodziła się żadna poważna inicjatywa polityczna, łamiąca partyjny duopol. Tematy światopoglądowe rozgrzewają ale do czasu, zresztą w dość konserwatywnym polskim społeczeństwie przyjmowane są one z dużą ostrożnością, o czym świadczą kłopoty partii Palikota, który też dokonuje dość gwałtownego zwrotu w stronę problemów gospodarczych. Swoje światopoglądowe przekonania dość starannie ukrywa Jarosław Gowin zakładając nowy ruch i dziś o wiele częściej mówi o OFE niż o in vitro, które jeszcze nie tak dawno wypisywał na czołowym miejscu na swoim sztandarze. Najwyraźniej uznał, że te tematy mają wzięcie mocno ograniczone. To samo zresztą próbuje robić PiS przygotowując program gospodarczy i nieco ograniczając, choć ze skutkiem miernym, tematykę smoleńskiego zamachu. Tego tematu zresztą partia Jarosława Kaczyńskiego zaniechać nie może, bowiem stał się on ważnym składnikiem politycznej tożsamości tego ugrupowania i buduje więź emocjonalną z wyborcami.
Najnowszy sondaż pokazuje więc być może takie ostatnie stadium względnej stabilizacji przed ewentualnymi zmianami na politycznej scenie. Wprawdzie ani Palikotowi, ani Gowinowi komentatorzy, a już zwłaszcza polityczni adwersarze, nie wróżą powodzenia, ale za wcześnie, aby obie inicjatyw skreślać. Na razie można powiedzieć tyle: wydawało się, że Platforma jest już tworem praktycznie martwym i teraz można się na niej pożywić, czy rozszarpywać ją miedzy różne frakcje czy nowe polityczne byty. Nie jest to jednak aż takie łatwe, bo partia ta wyraźnie zwiera szeregi, nawet jeśli trwają wewnętrzne walki związane z partyjnymi wyborami i zagrożenie przegranym warszawskim referendum jest możliwe. Dla PiS też pojawiają się zagrożenia. Jarosław Kaczyński nie powinien lekceważyć Jarosława Gowina.
Janina Paradowska, publicystka "Polityki" specjalnie dla Wirtualnej Polski