Janik zaniepokojony umorzeniu sprawy "Jas-Mos"
Minister spraw wewnętrznych Krzysztof Janik wyraził zaniepokojenie ponownym umorzeniem prokuratorskiego śledztwa w sprawie katastrofy w kopalni Jas-Mos w Jastrzębiu Zdroju, na skutek której w lutym ubiegłego roku zginęło tam 10 górników.
To już drugie umorzenie śledztwa w sprawie tej tragedii przez Prokuraturę Rejonową w Jastrzębiu Zdroju. Jako powód tego podano "brak danych dostatecznie uzasadniających popełnienie przestępstwa".
Szef MSWiA Krzysztof Janik zwrócił się do ministra sprawiedliwości Grzegorza Kurczuka o zajęcie stanowiska w tej sprawie.
"Jestem głęboko zaniepokojony takim postawieniem sprawy, gdyż osobiście zwracałem uwagę podległym mi organom nadzoru górniczego na konieczność wnikliwego zbadania kwestii zabezpieczenia kopalni przed wybuchami pyłu węglowego, czyli tym, co spowodowało śmierć 10 górników" - napisał Janik w piśmie skierowanym do Kurczuka.
"Pragnę dodać, że właściwa komisja powypadkowa stwierdziła istnienie daleko idących nieprawidłowości w tym zakresie" - zaznaczył.
28 sierpnia Prokuratura Rejonowa w Jastrzębiu Zdroju (woj. śląskie) umorzyła prowadzone po raz drugi śledztwo w sprawie tragedii w kopalni "Jas-Mos", gdzie w lutym ubiegłego roku od wybuchu pyłu węglowego zginęło 10 górników. Powodem umorzenia był "brak danych dostatecznie uzasadniających popełnienie przestępstwa".
Opierając się na ustaleniach biegłych prokuratura uznała, że wypadek był spowodowany pracami strzałowymi, prowadzonymi niezgodnie z zasadami przez jednego z zabitych. Śledztwo potwierdziło jednocześnie, że w kopalni dochodziło do nieprawidłowości - niedostatecznie neutralizowano pył węglowy.
Uznano jednak, że nie ma związku przyczynowego między tymi zaniedbaniami a wybuchem, w którym zginęli górnicy.
"Odnoszę wrażenie, że oceniając okoliczności sprawy, zarówno organy nadzoru górniczego oraz opierająca się na ich ustaleniach właściwa prokuratura skoncentrowały się na określeniu winnego wywołania wybuchu, a nie faktów, które pozwoliłyby ustalić odpowiedzialność za śmierć 10 osób. Mówiąc innymi słowy, nie próbowano ustalić odpowiedzialnego za tak duże rozmiary tragedii w Kopalni Węgla Kamiennego 'Jas-Mos'" - napisał Janik.