Janik: widziałem listę Jagielińskiego
Nowy szef klubu parlamentarnego SLD Krzysztof Janik potwierdził, że istniała lista z żądaniami stanowisk dla partii Romana Jagielińskiego. Gość "Niedzielnego Salonu Trójki" nie wykluczył jednak rozmów z partią Jagielińskiego w sprawie poparcia planu Hausnera.
W piątek Partia Ludowo Demokratyczna opuściła koalicję parlamentarną SLD-UP. Rząd stracił w Sejmie większość i przegrał głosowanie w sprawie dotacji budżetowych dla PKP. Nieoficjalnie wiadomo, że za poparcie rządu Roman Jagieliński zażądał stanowisk dla partyjnych kolegów, zaś dla siebie teki ministra skarbu.
"Rzeczywiście ja widziałem taką listę oczekiwań ze strony PLD" - potwierdził w Trójce Krzysztof Janik. Dodał, że wśród stanowisk wymienionych przez Romana Jagielińskiego były między innymi stanowiska: ministra skarbu, kilku członków kierownictw resortów, wicemarszałka Sejmu, miejsca w zarządzie kilku ważnych spółek skarbu państwa oraz pięciu dodatkowych wicewojewodów.
Janik uważa, że Jagieliński, jeśli chce kontynuować koalicję z SLD-UP, powinien pierwszy "wziąć za słuchawkę". Janik podkreślił, że Jagieliński powinien zaproponować nowe warunki koalicji. Dodał też, że ewentualny koalicjant powinien zadeklarować m.in. swój stosunek do pakietu oszczędnościowego Jerzego Hausnera, który będzie rozpatrywany za kilka tygodni w Sejmie.
Zaznaczył, że jest "trochę wzburzony" okolicznościami wypowiedzenia porozumienia: Jagieliński na dwie godziny przed kluczowym, bo dotyczącym budżetu, głosowaniem przysłał pismo wypowiadające układ parlamentarny z SLD-UP.
Co do zapowiedzianych już dymisji członków PLD z zajmowanych przez nich stanowisk (pięciu wicewojewodów i jeden wiceminister), Janik powiedział, że poniedziałek "to jest dobry termin na podejmowanie decyzji".