Janik musi spokojnie pomyśleć
Sejm będzie rozpatrywał wniosek o
wotum zaufania dla mnie. Proszę mi dać szansę, bym przeszedł przez
ten próg - powiedział w Katowicach szef MSWiA Krzysztof
Janik, pytany, kiedy podejmie decyzję w sprawie
komendanta głównego policji.
W czwartek minister sprawiedliwości Grzegorz Kurczuk przedstawił posłom informację prokuratury o zeznaniach szefa policji gen. Antoniego Kowalczyka w tzw. sprawie starachowickiej. Minister powiedział, że komendant był przesłuchiwany w kieleckiej prokuraturze pięć razy.
W pierwszych dwóch przesłuchaniach Kowalczyk zeznał, że nie przekazał na temat akcji CBŚ w Starachowicach "żadnych informacji kierownictwu MSWiA". W trzecim z kolei przyznał, że rozmawiał ogólnie ze Zbigniewem Sobotką o tej sprawie. Ówczesny wiceminister miał się jednak nie interesować szczegółowo całą sprawą, a nawet nie pytać, jak licznej grupy będą dotyczyć zatrzymania i w jakim mieście do tego dojdzie.
Trwają spekulacje, czy w związku ze sprzecznościami w tych zeznaniach minister Janik odwoła lub zawiesi komendanta głównego policji.
"Jestem cały czas poza Warszawą - dziś, jutro, w poniedziałek. Proszę mi dać czas i pozwolić przemyśleć. Decyzja, którą podejmę, musi być jasna i czytelna, przede wszystkim dla policjantów, a przy okazji dla państwa (dziennikarzy)" - powiedział Janik podczas konferencji prasowej w Katowicach
Dodał, że nadal nie zna pełnego tekstu zeznań gen. Kowalczyka i wszystkich dokumentów: "Jestem niemłodym człowiekiem i wiem, że fragmentami nieraz dokuczano ludziom". "Wierzę, że kiedyś będziemy mogli wszyscy je przeczytać (dokumenty) i wyrobić sobie opinię w tej sprawie" - powiedział Janik.(iza)