Trwa ładowanie...
d21sg5d
09-01-2006 17:40

Jan Rokita: nominacja Zyty Gilowskiej miała wprawić PO w zakłopotanie

Nominacja Zyty Gilowskiej na wicepremiera i
ministra finansów nie doprowadzi do rozłamu wewnątrz Platformy
Obywatelskiej, ale może być ruchem obliczonym na przejęcie części
elektoratu Platformy przez Prawo i Sprawiedliwość - oceniają
politycy PO.

d21sg5d
d21sg5d

Wejście Gilowskiej do rządu może oznaczać, że PiS sonduje sytuację na scenie politycznej i będzie dążyć do przyspieszonych, wiosennych wyborów - uważają.

Gilowska do maja ubiegłego roku była wiceprzewodniczącą PO. Wycofała się z życia politycznego po tym, gdy zarzucono jej, że w swoim biurze poselskim w Lublinie zatrudniała synową, a synowi zlecała i płaciła za ekspertyzy prawne. Liderzy PO skierowali sprawę do sądu partyjnego. Gilowska - która podkreślała, że nie złamała prawa ani statutu Platformy, a liderzy partii o wszystkim wiedzieli - zrezygnowała wówczas z członkostwa w partii.

W PO nominacja Gilowskiej interpretowana jest na dwa różne, skrajne sposoby - powiedział poseł Paweł Graś. Gilowska w rządzie to - zdaniem zdecydowanej większości działaczy PO - ruch PiS obliczony na to, aby "dopiec" Platformie, doprowadzić do jej demontażu poprzez "wyciąganie" pojedynczych ludzi niezadowolonych z tego, że PO nie weszła do koalicji - mówił.

W partii pojawiają się jednak głosy, że nominacja Gilowskiej może być kolejnym zaproszeniem do rozmów o koalicji, a przynajmniej otwarciem na nie. W tym kontekście Gilowska w rządzie mogłaby być szansą na połączenie wody z ogniem - powiedział Graś. Politycy Platformy przyznają jednak, że powrót do rozmów koalicyjnych jest w tym momencie mało realny.

d21sg5d

Wiceszef PO Jan Rokita uważa, że intencją powołania do rządu Gilowskiej było wprawienie w zakłopotanie Platformy. Jednak - jego zdaniem - politycy PiS stojący za tą nominacją nie wiedzą, co robią, bo Gilowska zdominuje rząd.

Zdaniem Rokity, Gilowska ze swoimi liberalnymi poglądami, wchodząc do rządu Marcinkiewicza znalazła się w bardzo trudnej sytuacji. Ale znam jej poglądy, osobowość, siłę charakteru i nawet jeśli dziś nie mówi wszystkiego, co myśli, to jestem przekonany, że nie wytrzyma i powie za dwa tygodnie albo za miesiąc. PiS będzie miał z tym dużo kłopotów. Ale sami się na to zdecydowali - ocenił Rokita.

Senator PO Jacek Bachalski uważa, że najnowszy ruch premiera Marcinkiewicza spowoduje zwarcie szeregów Platformy, a nie ich rozłam. Przyznał natomiast, że nominacja Gilowskiej niesie niebezpieczeństwo utraty przez PO części wyborców. Nasz elektorat może za charyzmatyczną Zytą zerkać w stronę PiS-u, czy nie zaczyna się on cywilizować w sensie gospodarczym - powiedział.

Także zdaniem posła PO Adama Szejnfelda, w PO nie dojdzie do rozłamu. Nie oznacza to - dodał - że w Platformie nie ma myślenia o jakiejś ewentualności wznowienia rozmów z PiS. Ale by coś takiego się zdarzyło, musi dojść do konkretnej propozycji, muszą się wydarzyć konkretne zdarzenia, a nie jakieś niepoważne gierki personalno-polityczne - powiedział.

d21sg5d

Strategia PiS stosowana wobec PO ma na celu wywołanie nie tyle rozłamów wśród polityków Platformy i w samej partii, ile w elektoracie - uważa Szejnfeld. Jego zdaniem może to świadczyć, że PiS jednak zmierza do przyspieszonych wyborów. Mnie się wydaje, że tu chodzi przede wszystkim o budowanie sytuacji dogodnej dla wcześniejszego rozwiązania Sejmu - ocenił. Zgadza się z nim Bachalski: "PiS wykonuje ruchy propagandowe, sonduje, co się stanie".

Posłanka PO Iwona Radziszewska uważa, że być może PiS znajdzie w Platformie pojedynczych "ludzi bez kręgosłupa, którzy ze względów koniunkturalnych, uwiedzeni stanowiskiem, pójdą na to". Ale nie będzie podziału. To są wszystko opowieści wyssane z palca. Nie ma takiego zagrożenia ani nigdy nie było, tak jak nigdy nie było tzw. kłopotów z Janem Rokitą - powiedziała posłanka PO.

Według marszałka Sejmu Bronisława Komorowskiego, Platforma spodziewa się, że "mogą być różnorakie dywersje, transfery i kupna organizowane przez PiS". Komorowski ocenił, że choć nominacja Gilowskiej nie może być uważana za żaden wyłom czy rozłam w PO - bo od ośmiu miesięcy nie jest ona członkiem tej partii - to tworzy dla Platformy sytuację trudną, ale natury psychologicznej.

d21sg5d

Czy to będzie trudność polityczna? Zobaczymy. Będzie to zależało od jej zachowania. Czy będzie starała się być Balcerowiczem rządu PiS czy skapituluje w wymiarze własnych poglądów i przyjmie PiS-owski punkt widzenia na gospodarkę - dodał.

Bachalski liczy, że po nominacji Gilowskiej zarząd Platformy otworzy się na większą demokrację wewnątrz partii, głównie w dyskusji z terenem. Jego zdaniem, okoliczności odejścia Gilowskiej z PO, skierowanie jej sprawy do sądu partyjnego, czego chciał Donald Tusk, spowodowały, że mogła ona "bez żadnych zahamowań" wejść do rządu Marcinkiewicza.

We wtorek zbiera się zarząd Platformy, ma rozmawiać m.in. o sytuacji w partii po nominacji nowej wicepremier i minister finansów.

d21sg5d
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d21sg5d
Więcej tematów