Jan Rokita: dla Niemców był to prztyk w nos
Było rzeczą oczywistą, że po zasadniczym sporze, jaki Polska miała z Niemcami i z Francją i po wspólnym zdecydowaniu ze Stanami Zjednoczonymi, że Polska będzie jednym z administratorów okupowanego Iraku, względy prestiżowe zarówno Francuzów, jak i Niemców skłaniały będą do tego, aby propozycje Polski odrzucać. Francja takiej propozycji nie otrzymała, Niemcy otrzymali. Ja spodziewałem się, że właśnie z tych powodów ją odrzucą. To dla Niemców był taki prztyk w nos - powiedział poseł PO Jan Maria Rokita.
Katarzyna Kolenda – Zaleska: Ten głos, który Państwo przed chwilą słyszeli, to Jan Rokita, poseł Platformy Obywatelskiej.
Jan Rokita: Była to odpowiedź na pierwsze pytanie zadane poza anteną przez panią redaktor. Dzień dobry.
Katarzyna Kolenda – Zaleska: Ale to było bardzo niewinne pytanie: kto będzie przesłuchiwany przez komisję śledczą w najbliższym tygodniu...
Jan Rokita: A ja odpowiedziałem, że między innymi Grzegorz Kurczuk. Jedno z ciekawszych przesłuchań w przyszłym tygodniu, bez wątpienia. W drugiej połowie tygodnia.
Katarzyna Kolenda – Zaleska: Panie pośle, niemieckie „nie” dla polskiej propozycji dotyczącej wysłania wspólnych wojsk do Iraku zaskoczyło Pana?
Jan Rokita: Nie.
Katarzyna Kolenda – Zaleska: Dlaczego?
Jan Rokita: No bo było rzeczą oczywistą, że po zasadniczym sporze, jaki Polska miała z Niemcami i z Francją i po wspólnym zdecydowaniu ze Stanami Zjednoczonymi, że Polska będzie jednym z administratorów okupowanego Iraku, względy prestiżowe zarówno Francuzów, jak i Niemców skłaniały będą do tego, aby propozycje Polski odrzucać. Francja takiej propozycji nie otrzymała, Niemcy otrzymali. Ja spodziewałem się, że właśnie z tych powodów ją odrzucą. To dla Niemców był taki prztyk w nos. Być może niezbyt fortunnie ta propozycja została sformułowana, choć z drugiej strony to jest ważne, bo ja wczoraj rano krytykowałem ministra Szmajdzińskiego za sposób złożenia tej propozycji. Później minister Szmajdzinski do mnie przyszedł i powiedział, że minister Struck, niemiecki minister obrony, był pierwszą osobą, która była o tej polskiej propozycji poinformowana, jeszcze w niedzielę. Ponieważ minister Struck to potwierdził to publicznie, wiemy ze minister spraw zagranicznych Joschka Fischer mówił w tej sprawie nieprawdę.
Innymi słowy jest to pewnego rodzaju niemiecka intryga. Ale całość niewątpliwie sprawia wrażenie prestiżowego względu polityki niemieckiej, żadnego innego.
Katarzyna Kolenda – Zaleska: A jak Polska powinna się zachowywać na międzynarodowej arenie, ponieważ Polska jest w takiej sytuacji, że wiele znaczy w świecie. Ale w Europie ta nasza sytuacja jest skomplikowana. Co ma zrobić? Ma w ręku asa i jak z tym asem zagrać?
Jan Rokita: Z tym asem to może jest lekka przesada.
Katarzyna Kolenda – Zaleska: No to może króla kier.
Jan Rokita: Tak, to już prędzej. Faktem jest to, ze poprzez sojusz z Amerykanami Polska po wielu dziesięcioleciach wróciła na arenę polityki międzynarodowej. I to z punktu widzenia prestiżu państwa, znaczenia międzynarodowego, jest rzeczą bardzo pozytywną. Ja dwa dni temu byłem w Niemczech i widziałem, że częściej w złym i ironicznym, niż w dobrym kontekście, ale Polska jest obecna jako państwo i jako kraj prowadzący politykę międzynarodową na pierwszych stronach gazet niemieckich. Czy można jakichś cudów w tej sprawie dokonać w związku z naszymi planami irackimi? Myślę, że nie. Myślę, że polityka polska prowadzona jest pod tym względem poprawnie, że polskie interesy polityczne i ekonomiczne są przez rząd wykorzystywane. I te choćby apele, np. apel na pierwszej stronie Gazety Wyborczej przedwczoraj Adama Michnika, o to, aby szukać jakiejś nadzwyczajnej trzeciej drogi, modyfikować polską politykę w tej chwili w moim przekonaniu są nie do końca zasadne. Polska robi to, co powinna robić. Nie należy wierzyć,
że z tego jakieś cuda z tego wynikną, ale polskie interesy są dobrze zabezpieczone. To jest dobra polityka.
Katarzyna Kolenda – Zaleska: Panie pośle, czy zaskoczyła pana wczorajsza informacja o samobójstwie "Baraniny"? Pan jest członkiem sejmowej komisji spraw wewnętrznych i administracji.
Jan Rokita: O wszystko się mnie pani pyta, czy zaskoczyło mnie, czy nie? Zaskoczyła, rzecz jasna, bo jakoś dziwnym zbiegiem okoliczności, wszyscy ci, którzy są uwikłani w morderstwo ministra Dębskiego, wieszają się w więzieniach w różnych krajach.
Katarzyna Kolenda – Zaleska: Wierzy pan, ze to było samobójstwo?
Jan Rokita: Wie pani, mamy komunikat austriackiej policji mówiącej o tym, ze ów mężczyzna powiesił się w wiedeńskim więzieniu.
Katarzyna Kolenda – Zaleska: Tylko nikt w to nie wierzy.
Jan Rokita: Nie mamy powodów, ażeby to kwestionować, bo kwestionowanie tego wprost oznaczałoby zarzucanie kłamstwa władzom austriackim. Ja należę wszakże do ludzi sceptycznych generalnie. Może jestem stary i doświadczony i sceptycznie patrzę na takie rzeczy. Wiem, że często się zdarza w procesach gangów, w procesach mafii, a tu mamy do czynienia z procesem gangu, że główni świadkowie oskarżenia w czasie trwania procesu w tajemniczych okolicznościach tracą życie. Więc pewien sceptycyzm wobec wersji samobójstwa znanego polskiego przestępcy w więzieniu austriackim trzeba zachować.
Katarzyna Kolenda – Zaleska: Czy wierzy pan, że dowiemy się, kto rzeczywiście zabił Jacka Dębskiego?
Jan Rokita: Po tych dwóch „samobójstwach” w polskim i wiedeńskim więzieniu nie wierzę.
Katarzyna Kolenda – Zaleska: Marek Biernacki, były minister spraw wewnętrznych i administracji pokazywał wczoraj piramidę, która jego zdaniem funkcjonuje. Na dole są żołnierze, za górze bossowie, ale tak naprawdę ten szczyt piramidy to zleceniodawcy, którzy wywodzą z różnych środowisk, także biznesowych i politycznych. Czy tak rzeczywiście jest?
Jan Rokita: Marek Biernacki jest, zdaje się, jednym z lepszych polskich specjalistów od działania mafii i gangów. Ja nim nie jestem, więc jak Marek Biernacki mówi, to ja wierzę. Ale nie trzeba być jakimś szczególnym mędrcem, ażeby wiedzieć, iż tak właśnie jest. Ci ludzie, którzy wykonują zamachy zbrodnicze a są zazwyczaj usytuowani nisko w strukturze gangów przestępczych.
Katarzyna Kolenda – Zaleska: Ale ktoś im to zleca, prawda?
Jan Rokita: Tak. Ja tylko bym nie przesadzał z podejrzeniami dotyczącymi świata polityki, wielkiego biznesu. Zwłaszcza w Polsce, świat polityki i świat biznesu mają swoje rozliczne wady .Ja nie jestem entuzjastą stanu ani polskiego biznesu, ani polskiej polityki. Wręcz przeciwnie, i afera Rywina to pokazuje. Ale nie przesadzajmy. Nie wierzę to, żeby któryś z posłów, czy znanych biznesmenów zlecał morderstwa. Na razie dowodów żadnych na to nie ma, i tak alarmistycznych twierdzeń formułować publicznie nie należy, bo to nieodpowiedzialność.