PolskaJan Rokita: ABW nie powinna zajmować się skandalem obyczajowym

Jan Rokita: ABW nie powinna zajmować się skandalem obyczajowym

Jan Rokita uważa nazwanie seksafery zamachem stanu za bzdurę. Polityk PO dodaje, że jego zdaniem Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego nie powinna zajmować się tym skandalem obyczajowym. Gość Programu Trzeciego Polskiego Radia wskazał, że panuje u nas inflacja słownictwa politycznego, czyli jego nadużywanie. Zamieszanie wokół seksskandalu i ustalania ojcostwa dziecka Anety Krawczyk nazwał operą mydlaną i uważa, że tak właśnie traktuje ją większość Polaków.

Odnosząc się do decyzji wydawnictwa "Znak" o zablokowaniu opublikowania książki księdza Tadeusza Isakiewicza-Zaleskiego, powiedział, że źle to ocenia. Jan Rokita zaznaczył, że należy do grupy ludzi, którzy są za całkowitym ujawnieniem zawartości UB-eckich archiwów. Dodał, że zapala mu się w głowie czerowna lampka, gdy słyszy, że są trudności z wydawaniem książek, zwłaszcza historycznych.

Komentując sprawę byłego szefa Kolegium IPN, Andrzeja Grajewskiego, powiedział, że jest zgorszony tego rodzaju przeciekami, a ich autorów nazwał nikczemnikami. "Życie Warszawy" napisało, że Grajewski współpracował z Wojskowymi Służbami Informacyjnymi od początku lat 90. Jan Rokita podkreślił, że ludzie, którzy pracowali dla służb po roku 1990 roku i działali na rzecz kraju często czynili to z niezwykle szlachetnych pobudek patriotycznych. Gość Programu Trzeciego Polskiego Radia dodał, że zna wielu takich ludzi.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)