PolitykaJan Ordyński: Tusk w nieustających opałach

Jan Ordyński: Tusk w nieustających opałach

Ogólnie zła lub nawet bardzo zła ocena organów państwa, to pierwszy wniosek narzucający się po przejrzeniu wyników najnowszego sondażu Homo Homini dla Wirtualnej Polski. I, niestety, utrzymuje się ona od dłuższego czasu. Poza prezydentem, mającym nadal wysokie (67 proc. ocen dobrych) poparcie, pozostałe instytucje są oceniane bardzo krytycznie. Podobne wyniki przynoszą także inne, publikowane w ostatnich dniach sondaże.

Jan Ordyński: Tusk w nieustających opałach
Źródło zdjęć: © PAP | Radek Pietruszka

24.04.2013 | aktual.: 24.04.2013 15:34

Przeczytaj też: Tusk upadnie tak boleśnie, jak niegdyś Leszek Miller?

Najgorzej ma się w oczach Polaków Sejm RP. 81 proc. ocen złych lub bardzo złych dla niższej izby naszego parlamentu zmusza obserwatora do złapania się za głowę. Polacy w gruncie rzeczy mają za nic swoich przedstawicieli, którym przecież wcale nie tak dawno udzielili kredytu zaufania. Ale dlaczego ma być inaczej? Czy z ulicy Wiejskiej w Warszawie, gdzie mieści się siedziba sejmu, dochodzą do społeczeństwa jakieś budujące, podnoszące na duchu w trudnych czasach wieści? Poza wojennymi okrzykami, wznoszonymi na sali plenarnej i w kuluarach, nie przypominam sobie, by posłowie debatowali np. o tym, jak skutecznie przeciwdziałać bezrobociu.

Nie brakuje za to relacji z prac zespołu zajmującego się katastrofą smoleńską, podczas których Antoni Macierewicz objawia coraz bardziej absurdalne przyczyny tej tragedii. Kolejnym "bohaterem" sejmowych przekazów medialnych jest eurodeputowany Zbigniew Ziobro, który całą swoją negatywną energię polityczną wyładowuje w Warszawie, zamiast pracowicie spędzać czas w gmachu Parlamentu Europejskiego.

Przeczytaj też: Sensacyjny sondaż! PiS przegonił Platformę!

W nieustających opałach jest od dłuższego czasu rząd i jego szef Donald Tusk. Już dość dawno premier zapowiedział, że wsiądzie do tuskobusu i jeżdżąc nim po kraju będzie objaśniał politykę swojego gabinetu oraz przedstawiał zamierzenia na przyszłość. Jak na razie, nic z tych planów nie wyszło. Tuskobus stoi na parkingu Kancelarii Prezesa Rady Ministrów, a obywatele mogą mieć coraz bardziej utrwalające się przekonanie, że premier nie ma im nic do powiedzenia. Przynajmniej dobrego. Rozwiązuje natomiast coraz mniej zrozumiałe konflikty i nieporozumienia, jak np. ten z rosyjskim gazem w tle. Był on zresztą jaskrawym przypadkiem niesprawności urzędników podległych Donaldowi Tuskowi, z ministrem skarbu państwa na czele. Premier zdymisjonował ministra, a na lekarstwo mające zapobiegać w przyszłości podobnym sytuacjom zaproponował powstanie... nowego ministerstwa energetyki! Takimi pomysłami na pewno nie odbuduje katastrofalnego zaufania do siebie i rządu.

Niebawem ma dojść do głębszej rekonstrukcji gabinetu. Mam jednak coraz mniejszą nadzieję, że pozwoli ona obozowi władzy nabrać wiatru w żagle. Bo nie wiem, czy premiera będzie stać na rezygnację z "autorskiej" koncepcji rządu, którego umiejętności właśnie doświadczamy i zaproponowanie ministerialnych tek ludziom łączącym fachowość z mocnymi kwalifikacjami politycznymi?

Obecny sondaż pokazuje, że PiS i PO idą nadal łeb w łeb, tyle że tym razem lekką przewagę ma partia Jarosława Kaczyńskiego. To też politykom Platformy Obywatelskiej, po zimnym prysznicu w Rybniku, powinno dać do myślenia. Pozostałe partie w zasadzie nie poprawiły swoich notowań. Jeśli chodzi o SLD i Ruch Palikota, to akurat nie dziwi. Zapowiadany na czerwiec Kongres Lewicy, przy obecnych sygnałach nadchodzących z tej strony sceny politycznej, może okazać się nudną akademią ku czci nie wiadomo kogo.

Jan Ordyński, komentator TVP i "Przeglądu", specjalnie dla Wirtualnej Polski

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)