Jan Maria Jackowski u Kamili Baranowskiej o prezesie Trybunału Konstytucyjnego: mamy standardy białoruskie
Wczorajsze obchody 30-lecia Trybunału Konstytucyjnego w Gdańsku "pokazały, mamy standardy białoruskie, jeżeli prezes TK bierze udział w imprezie de facto partyjnej, organizowanej przez opozycyjnego do rządu polityka" - mówił z rozmowie z Kamilą Baranowską Jan Maria Jackowski. Jak podkreślił gość "WP rozmowy", sędzia Andrzej Rzepliński, przyjmując zaproszenie prezydenta Gdańska, "stał się de facto uczestnikiem debaty politycznej i to po stronie opozycji". - I z tego punktu widzenia jest to standard białoruski, ponieważ nie ma to nic wspólnego z zasadą demokratycznego państwa prawa - podkreślił.
- "Ani języka ani gestu Kozakiewicza rządowi nie pokazuje, ani nie mam takiego zamiaru" - to są słowa prezesa Rzeplińskiego z poniedziałkowych obchodów 30. rocznicy Trybunału Konstytucyjnego - mówiła prowadząca program. - Te wczorajsze obchody w Gdańsku pokazały, że mamy standardy białoruskie, jeżeli prezes TK bierze udział w imprezie, de facto partyjnej, organizowanej przez opozycyjnego do rządu polityka - powiedział Jan Maria Jackowski.
- Ale bierze dlatego, że obecny rząd zabrał mu pieniądze. Tak to tłumaczy - ripostowała Baranowska. - Jeśli prezes musi mieć piękną salę, krewetki i wystawne przyjęcie, to na takie państwo się nie godzimy. Natomiast można było to zrobić w Warszawie w siedzibie Trybunału albo jakiejś sali reprezentacyjnej, a takich nie brakuje - podkreślił senator PiS.
Jego zdaniem "organizatorem i gospodarzem powinien być Trybunał Konstytucyjny, a nie przyjmować zaproszenie od polityka opozycyjnego". - Prezydent Gdańska (Paweł Adamowicz - przyp .red.) też ma w tym interes nie tylko polityczny, ale osobisty. Wiadomo, że w stosunku do niego mogą toczyć się postępowania w związku z nieprawidłowościami w oświadczeniu majątkowym. I w ten sposób próbuje sobie zaskarbić życzliwość środowisk sędziowskich czy prawniczych - wyjaśnił gość programu "WP rozmowa".
- To próba przekupstwa? - dopytywała Baranowska. - Nie wiem czy przekupstwa, ale na pewno jest to próba oddziaływania na środowisko sędziowskie, pokazania się - zaznaczył Jackowski.
Zapytany, czy może ktoś z rządu powinien jednak na ten jubileusz się wybrać i popolemizować, porozmawiać, polityk PiS odpowiedział: - Trudno autoryzować standard białoruski. A polega on na tym, że TK ze swojej natury, zasady, zasady trójpodziału władz, zasad ustrojowych ma być sądem apolitycznym, apartyjnym, niezawisłym i nie wikłać się w bieżące spory polityczne. Natomiast sędzia Rzepliński przyjmując zaproszenie stał się de facto uczestnikiem debaty politycznej i to po stronie opozycji. I z tego punktu widzenia jest to standard białoruski, ponieważ nie ma to nic wspólnego z zasadą demokratycznego państwa prawa.