Jan Krzysztof Bielecki: to nie był deal. Rostowski był zmęczony
- To nie był deal. Rostowski był zmęczony. Mówił o odejściu. Chciał, żebym go zastąpił - mówi w "Kontrwywiadzie RMF FM" były premier Jan Krzysztof Bielecki.
16.06.2014 | aktual.: 16.06.2014 09:49
- Wydaje mi się, że to jest kompletne niezrozumienie sytuacji. Raczej Marek Belka prezes NBP mówi trochę jak profesor ministrowi, który się dopytuje, co byłoby, gdyby było. Jakie jest pole manewru. I proszę pamiętać, że ta rozmowa dzisiaj zupełnie inaczej brzmi, inaczej w lipcu ubiegłego roku - zauważa Jan Krzysztof Bielecki.
B. premier twierdzi, że "jeżeli to były targi, to na koniec byłaby jakaś konkluzja z tej rozmowy, a życie pokazało, że to poszło w zupełnie inną stronę". Na uwagę, że Jacka Rostowskiego nie ma dzisiaj na stanowisku ministra finansów, odpowiada: - Jacek Rostowski, mogę powiedzieć - mój bardzo dobry kolega, wybitny ekonomista, człowiek, który był pierwszy właściwie, pomagający Polsce od '89 roku, od przynajmniej dwóch lat mówił o swoim odejściu... Wiem, chociażby dlatego, że pytał się, czy mógłbym go zastąpić. Ja uważałem, że on jest świetny, nie robi właściwie żadnego błędu i to, iż w końcu poczuł się zmęczony i odszedł, nie ma nic wspólnego z tymi zdarzeniami - przekonuje Bielecki.
Pytany o niechęć Belki do Rostowskiego, tłumaczy, że "niechęć między ministrem finansów a prezesem NBP istnieje od samego początku istnienia polskiej transformacji". - Chyba najbardziej widowiskowy to jest pani Hanna Gronkiewicz-Waltz kontra pan Grzegorz Kołodko. To są dwa urzędy, gdzie można dwoma sposobami uprawiać politykę gospodarczą i zawsze napięcie będzie - mówi.
Źródło: RMF24