Jan Hartman usunięty z Twojego Ruchu
Jan Hartman został usunięty z Twojego Ruchu. - Zostałem zlinczowany przez media i osoby, które nie czytały mojego tekstu. Nie spodziewałem się też takiej decyzji ze strony partii (...) Jestem rozgoryczony, że można wylecieć w ramach ideologicznej czystki za słowo - mówi w pierwszym komentarzu Hartman. Decyzja zarządu partii jest konsekwencją głośnego felietonu na temat związków kazirodczych. Zarząd Krajowy TR uznał, że stwierdzenia zawarte w tekście Hartmana "naruszają wizerunek i dobre imię partii, a to stanowi rażące naruszenie statutu Twojego Ruchu". Hartman próbował dzisiaj bagatelizować oburzenie, jakie wywołał felietonem. Tłumaczył, że źródłem "sensacji" są m.in. "kalekie relacje prasowe", a całą sprawę określił "polowaniem na męską czarownicę".
- Nie spodziewałem się takiej decyzji (...) Spodziewałem się postawienia mnie przed sądem koleżeńskim i tam spodziewałem się wygrać. Absolutnie nie czuję się winny - komentuje decyzję Hartman. - TR to nadal moja partia - zapewnia. - Jednocześnie jestem niesłychanie rozgoryczony i zasmucony, że z partii wolności można wylecieć w ramach ideologicznej czystki za słowo, za opinię, za felieton. Jest to błąd i bardzo źle się stało. Nie zgadzam się z decyzją o wyrzuceniu mnie z Twojego Ruchu i z wieloma innymi decyzjami. Mam nadzieję, że usunięcie nie będzie kroplą, która przepełni czarę goryczy i nie będzie to ostateczny kryzys dla Twojego Ruchu.
- Ja tę partię współzakładałem i nie będę o niej źle mówił, bo to byłoby nieelegancko. Dostałem od swoich własnych kolegów po głowie, co jest dla mnie niezwykle przykre, ponieważ czuję się emocjonalnie związany z tymi osobami, które mnie wyrzuciły. Sam wielokrotnie broniłem Janusza Palikota, byłem wobec niego lojalny i koleżeński (...) Palikot wysłał mi tylko SMS, że nie jestem już członkiem partii. I tyle - zaznaczył.
Hartman: winię media!
W dużej mierze Hartman zdaje się obwiniać media, za zaistniałą sytuację. - Mam żal do TVN-u. Wpisaliście się w całodniową nagonkę. Cytujecie tekst, wyrwane kawałki. Cały dzień trwa nagonka. Puszczacie materiał o mnie, który sugeruje, że opublikowałem kontrowersyjny tekst - mówił na antenie TVN24. Dziennikarz stacji protestował i podkreślał: "To nie TVN, a koledzy wyrzucili Jana Hartmana z partii".
"Jutro sensacja zniknie"
Wcześniej, w programie "Fakty po Faktach" prof. Hartman tłumaczył: - Jutro sensacja zniknie. Dziś cała Polska komentuje tekst, którego nie czytała. Urządza się polowanie na czarownice. Czy państwo naprawdę myślicie, że Hartman propaguje związki kazirodcze? - pytał. - Szybko się państwo przekonacie, że sensacji nie ma - mówił. Jak tłumaczył, przytaczał tylko argumenty, które używane są w dyskusji o związkach kazirodczych.
- Moją rolą jako filozofa w życiu publicznym jest poruszanie trudnych, drażliwych tematów, formułowanie argumentów, porządkowanie dyskusji, przecieranie szlaków. Taki już los filozofa, że czasem musi za to oberwać i być może tym razem mi się tak przydarzy - mówił.
- Mój wpis był wyrazem głębokiego przejęcia kogoś, kto sobie zdaje sprawę, jak silnym tabu jest kazirodztwo. To tabu zaczyna być przełamywane i czeka nas dyskusja, gdzie będą padać argumenty za i przeciw. Musimy się do tego moralnie przygotować - mówił prof. Hartman.
Jedno z najczęściej cytowanych i krytykowanych zdań z felietonu Hartmana brzmi: "Jeśli udaje się powiązać harmonijnie miłość macierzyńską albo bratersko-siostrzaną z miłością erotyczną, to osiąga się nową, wyższą jakość miłości i związku".
Twój Ruch: czasami trzeba podjąć trudną decyzję
Poseł Twojego Ruchu Michał Kabaciński podkreśla, że internetowa publikacja profesora wywołała "ogromne oburzenie" wśród działaczy partii Palikota. Kabaciński powtórzył, że wpis Jana Hartmana uderzył w wizerunek TR. - Czasami trzeba podejmować trudne decyzje. Myślę, że Hartman zrobiłby to samo będąc na naszym miejscu (...) Decyzja nie została podjęta jednoosobowo. Decyzję podjął zarząd - podkreślał. - Życzę Janowi Hartmanowi wszystkiego dobrego. Życzę, by robił karierę, ale nie robił z siebie ofiary - dodał Kabaciński w odpowiedzi na słowa Hartmana o "nagonce", jaka jego zdaniem mała dzisiaj miejsce w stosunku do jego osoby.
UJ kieruje sprawę do rzecznika dyscyplinarnego
Prof. Jan Hartman, szef Zakładu Filozofii i Bioetyki na Wydziale Nauk o Zdrowiu Uniwersytetu Jagiellońskiego, a do dziś również polityk Twojego Ruchu Janusza Palikota na blogu portalu tygodnika "Polityka" zamieścił wpis, w którym ogłosił upadek "kazirodczego tabu".
Deklarował w nim, że nie jest zwolennikiem legalizacji związków kazirodczych, ale "warto rozpocząć dyskusję na ten temat". Kontrowersyjny wpis został szybko usunięty.
Do sprawy odniósł się także Uniwersytet Jagielloński, który poza odcięciem się od wypowiedzi profesora, skierował jego sprawę do rzecznika dyscyplinarnego uczelni.