Jakubowska "zniekształciła" Niemczyckiego
Zarząd Agory oświadczył, że Aleksandra
Jakubowska, cytując przed komisją śledczą słowa
wiceprezesa Piotra Niemczyckiego z 25 lipca 2002 r., które uznała
za oficjalne stanowisko spółki w sprawie autopoprawki rządu do
noweli ustawy o rtv, pominęła istotną część jego wypowiedzi.
08.10.2003 | aktual.: 08.10.2003 13:05
Jakubowska przytoczyła w środę fragment wypowiedzi Niemczyckiego opublikowanego w "Gazecie Wyborczej" dwa dni po przyjęciu przez rząd autopoprawki.
Fragment ten brzmi: "Sądzę, że to jest trudny kompromis ze wszystkimi tego konsekwencjami. Autopoprawka ogranicza koncentrację kapitału w mediach, ale nie uniemożliwia mediom prywatnym rozwoju, jak to było w poprzedniej wersji projektu. Innymi słowy, media mogą rosnąć, ale gdzieś jest poprzeczka, która ten wzrost ogranicza. Poza tym rząd chce włączyć do badania koncentracji i udziałów w rynku właściwe ciało, którym jest Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów. Zmiany te mogą nieco zmniejszyć dystans między mediami publicznymi i prywatnymi. Publicznym stacjom nikt niczego nie zabrał, ale one również mają swoje ograniczenia".
Jakubowska powiedziała, że rozumie, iż ta wypowiedź wiceprezesa Agory jest oficjalnym stanowiskiem Agory wobec przyjęcia autopoprawki przez rząd.
W oświadczeniu zarząd Agory oznajmił, że przytoczony przez Jakubowską fragment pomija istotną część wypowiedzi Niemczyckiego z 25 lipca 2002 r. Agora przekazała pełny tekst wypowiedzi, wraz z akapitem, który - jak napisano - "został pominięty przez panią minister, a który w istotny sposób zmienia jej wydźwięk".
Według oświadczenia Agory, po fragmencie zacytowanym przez Jakubowską Niemczycki powiedział:
"To wszystko jest dla nas bardzo ważne, dlatego że jak mówiliśmy od początku rozwój mediów prywatnych jest jednym z gwarantów wolności słowa i demokracji. Dobrze, iż odbyła się debata w sprawie polskich mediów, i to nie tylko z polskim rządem, ale na szerszym forum światowym i europejskim. Przecież, jako kraj, chcemy być częścią Europy. Ten kompromis jest dobrym sygnałem, ale to tylko początek drogi. Technologie i rynek mediów zmieniają się tak szybko, że za jakiś czas wrócimy do tych rozmów. Debata na temat rynku mediów odbywa się nie tylko w Polsce, ale też w Wielkiej Brytanii czy USA, gdzie coraz częściej mówi się o deregulacji. Ważne, by ten proces odbywał się w formie konsultacji. Proponowane zmiany pozostawiają zbyt dużą uznaniowość w rękach Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji. Chodziło nam o to, żeby na jej decyzje wpływały wyłącznie względy merytoryczne, ale to nie do końca znalazło swoje odbicie w propozycjach rządu. Wprowadzone zmiany nadal nie chronią nadawców przed tendencyjnymi decyzjami Rady,
która może odebrać koncesje nielubianym przez nią nadawcom, tak jak ostatnio stało się z pięcioma radiami Agory i RMF FM. Zobaczymy, jak rządowe poprawki przejdą przez parlament i jego biuro legislacyjne. Ocenimy je w życiu" - brzmiała wypowiedź wiceprezesa Agory dla "GW".(iza)