"Jakubowska musi odejść", premier jeszcze nie zdecydował
Większość polityków pytanych przez Informacyjną Agencję Radiową uważa, że w związku z zamieszaniem w aferę Rywina Aleksandra Jakubowska powinna zrezygnować z funkcji szefa gabinetu politycznego premiera. Sam premier Leszek Miller nie chciał się wypowiadać na ten temat.
08.03.2004 | aktual.: 08.03.2004 21:43
Zdaniem Tomasza Nałęcza, przewodniczącego sejmowej komisji badającej aferę Rywina, Aleksandra Jakubowska podjęła słuszną decyzję rezygnując w sobotę z funkcji wiceprzewodniczącej SLD i - jak powiedział - "ta filozofia z soboty powinna też dotyczyć poniedziałku".
"Tak samo jak niepotrzebnie kłopoty pani Jakubowskiej w sprawie Rywina odkładałyby się bez jej rezygnacji na Sojuszu Lewicy Demokratycznej, tak samo te kłopoty będą odkładały się na wizerunku premiera i całego rządu" - dodał Tomasz Nałęcz.
W opinii przewodniczącego komisji, premier Leszek Miller jest zbyt zachowawczy w stosunku do Aleksandry Jakubowskiej.
Marszałek Sejmu Marek Borowski podkreślił, że dalsze kierowanie przez Jakubowską gabinetem politycznym premiera będzie powodowało kłopotliwą sytuację, zarówno dla niej samej jak i dla premiera.
Jan Rokita, członek komisji śledczej, jest zdania, że Aleksandra Jakubowska powinna już dawno zostać zdymisjonowana, a "najpóźniej" 27 grudnia 2002 roku, gdy o sprawie po raz pierwszy napisała "Gazeta Wyborcza".
Premier Leszek Miller nie chciał się wypowiadać na temat ewentualnej dymisji Aleksandry Jakubowskiej. "Tyle razy już na ten temat mówiłem, nie miam nic więcej do powiedzenia. Takie decyzje najpierw się podejmuje, a potem się ogłasza" - stwierdził Leszek Miller.
W piątek na specjalnie zwołanej konferencji prasowej, Aleksandra Jakubowska zapowiedziała, że nie poda się do dymisji z funkcji szefa gabinetu politycznego premiera. Twierdzi, że jest niewinna, a wszystkie zarzuty wysuwane przeciwko niej są oszczerstwami i mają podłoże polityczne.
