"Jakby ktoś wrzucił granat". Macierewicz zostanie rozliczony
W ciągu najbliższych dwóch, trzech tygodni ma zostać opublikowany raport Ministerstwa Obrony Narodowej, dotyczący działalności byłego szefa podkomisji smoleńskiej, Antoniego Macierewicza (PiS) - donosi "Newsweek". Osobno mają też być sporządzone zawiadomienia do prokuratury.
Zgodnie z informacjami uzyskanymi przez "Newsweek", raport ma liczyć około tysiąca stron i będzie przedstawiał szczegółową analizę materiałów zgromadzonych przez podkomisję.
"Metoda Macierewicza"
Jednym z głównych wyzwań przy sporządzaniu raportu była konieczność uporządkowania chaosu, jaki panował w dokumentach pozostawionych przez podkomisję smoleńską.
- To były puzzle. Albo nawet gorzej: to, co zastaliśmy po Macierewiczu, to widok, jakby do pokoju pełnego dokumentów ktoś wrzucił granat i jeszcze dostawił wiatraki, żeby strzępy po eksplozji były w totalnym chaosie - powiedziała "Newsweekowi" osoba, która uczestniczyła w sporządzaniu raportu MON na temat działalności podkomisji smoleńskiej, którą kierował Macierewicz. - To nie przypadek, ale metoda Macierewicza, żeby trudno było się w tym wszystkim odnaleźć - dodaje źródło gazety.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Prace nad raportem prowadzone były przez zespół pod przewodnictwem płk pil. Leszka Błacha. Eksperci zbadali ogromną ilość materiałów pozostawionych przez podkomisję.
"Eksperci przeanalizowali 180 tys. stron różnego rodzaju dokumentów i pięć terabajtów danych zgromadzonych na serwerach podkomisji" - pisze "Newsweek", powołując się na informacje od jednego z zaangażowanych w te prace specjalistów. Po dziewięciu miesiącach intensywnej pracy nad porządkowaniem i analizą, zespół jest gotowy, by złożyć swoje wnioski i zaprezentować dowody
Raport ma nie tylko zamknąć prace nad działalnością podkomisji, ale także dać początek dalszym działaniom prawnym. Wiceminister obrony narodowej Cezary Tomczyk (PO) otwarcie przyznaje, że raport ma na celu dokładne rozliczenie działań Macierewicza:
- Zespół pracował przez dziewięć miesięcy. Raport będzie zawierał tezy i dowody na każdą z nich. Wszystko zaprezentujemy publicznie. Uważam, że to jedno z najważniejszych zadań państwa polskiego, aby sprawa podkomisji i samego Macierewicza została rozliczona do spodu. W raporcie będą fakty i dowody, czyli zupełnie odwrotnie niż w raportach Macierewicza. A potem to już prokuratura będzie decydować o stawianiu zarzutów. Wspólnie z zespołem specjalistów rozliczymy Macierewicza - mówi wiceminister Tomczyk.
Zawiadomienia do prokuratury
Osobno zostaną przygotowane zawiadomienia do prokuratury, które będą dotyczyły nie tylko samego Macierewicza, ale mogą również objąć jego następcę w fotelu szefa MON, Mariusza Błaszczaka.
Jak podkreśla tygodnik, pomimo tego, że niektóre osoby z podkomisji alarmowały o nieprawidłowościach i działaniach prowadzonych w strukturach komisyjnych przez Macierewicza, Błaszczak regularnie odnawiał powołania na członków podkomisji.
"Na pewno będą dotyczyć Macierewicza, a być może też jego następcy w fotelu szefa MON Mariusza Błaszczaka. Dlaczego? On bowiem co roku na nowo powoływał podkomisję, choć część jej członków alarmowała, że to folwark Macierewicza. Błaszczak nic z tym nie robił" - czytamy.