Jak szybko płonie choinka? Strażak ostrzega: To bardzo groźne
Grudzień to czas, w którym w większości polskich domów pojawia się choinka. Bożonarodzeniowe drzewko oprócz symbolu radości może też jednak stanowić poważne źródło zagrożenia pożarowego. - W okresie świątecznym rozluźniamy się, stajemy się zapominalscy. Bądźmy czujni - mówi Wirtualnej Polsce rzecznik prasowy komendanta głównego PSP st. kpt. Krzysztof Batorski. Strażak zdradził, na co należy najbardziej uważać.
26.12.2021 07:25
Święta Bożego Narodzenia kojarzą nam się przede wszystkim z beztroskim czasem spędzanym w rodzinnym gronie przy wigilijnym stole. Wiele osób zapomina jednak, że podczas tego radosnego okresu również może dojść do nieszczęścia - takim jest z pewnością wybuch pożaru w mieszkaniu. Przyczynić się do tego może chociażby sucha choinka lub awaria instalacji elektrycznej, do której podłączyliśmy nasz ulubiony zestaw kolorowych lampek.
Proces spalania się choinki zobaczyć można m.in. na filmie przygotowanym przez amerykański Narodowy Instytut Standaryzacji i Technologii (NIST). Na nagraniu widać, jak szybko ogień jest w stanie strawić niepodlewane drzewko. W zaledwie półtorej minuty spłonęła nie tylko choinka, ale również stojące wokół niej wyposażenie, powodując pożar w całym pomieszczeniu. Z kolei choinka regularnie podlewana, umocowana w donicy, praktycznie w ogóle nie zajęła się ogniem.
Choinka przyczyną pożaru? Strażak apeluje
Na temat bezpieczeństwa w okresie świąteczno-noworocznym postanowiliśmy porozmawiać z ekspertem. O komentarz poprosiliśmy rzecznika prasowego komendanta głównego PSP st. kpt. Krzysztofa Batorskiego.
- W okresie okołoświątecznym z pewnością wzrasta liczba zgłoszeń dotyczących pożarów i zatrucia tlenkiem węgla. Wynika to z tego, że ludzie zdecydowanie więcej czasu spędzają w swoim domu. Rocznie około 500 osób ginie w Polsce w pożarach. Aż 8 na 10 ofiar śmiertelnych umiera we własnym domu. Tam, gdzie powinniśmy czuć się najbezpieczniej, giniemy w pożarach - mówi strażak w rozmowie z Wirtualną Polską.
Batorski podkreśla, że pożarów spowodowanych zapaleniem się choinki jest obecnie mniej, niż kiedyś. - Dawniej używano otwartego ognia i na drzewkach wieszano świeczniki oraz świece. To rzeczywiście wówczas było bardzo duże zagrożenie. W tej chwili instalacje też są niebezpieczne, ale najczęściej w przypadku awarii następuje zwarcie, "wybija" bezpiecznik i obywa się bez większych strat - tłumaczy rzecznik.
Zobacz też: Nowe obostrzenia? Poseł nie przebierał w słowach
Lampki choinkowe. Strażak wskazuje: Bardzo ważny jest certyfikat
Krzysztof Batorski przytoczył też wyniki badań porównawczych na temat tego, jak rozwijał się pożar w typowym mieszkaniu lat 70., a jak teraz. - Stwierdzono, że obecnie pożar rozwija się czterokrotnie szybciej. Gromadzimy bardzo dużo sprzętu łatwopalnego, który niestety przy rozkładzie termicznym wytwarza gazy, które też są palne. Nie każdy wie, ale dym też się pali - mówi WP strażak.
- Gdy kupujemy meble, wyposażenie wnętrza, to zazwyczaj nie zwracamy uwagi na to, czy sprzęt ma atesty lub jaka jest klasa palności np. regału - wskazuje rzecznik prasowy komendanta głównego PSP, dodając, że "pożar wcale nie musi być spektakularny". - Wytwarzający się gaz jest na tyle toksyczny, że osoby przebywające w pomieszczeniu szybko tracą przytomność i giną. Większość ofiar pożarów nie ginie w spektakularny sposób jak na filmach - stwierdza Batorski.
Przypomina jednocześnie, na co warto zwrócić uwagę przy zakupie ozdób świątecznych, lampek oraz wszelkiego rodzaju sprzętu elektrycznego. - Bardzo ważny jest certyfikat europejski i oznaczenie CE. Niestety, większość ludzi kieruje się ceną - zaznacza.
- Choinka jest materiałem palnym i doskonałym paliwem, bez względu na to, czy jest ona sztuczna, czy naturalna. W przypadku "żywego" drzewka są liczne olejki eteryczne, które są bardzo łatwopalne. Jeśli pojawi się dodatkowo wysoka temperatura, czy płomień, to dochodzi do pożaru - wyjaśnia strażak.
Jak uniknąć pożaru? "Takie sytuacje są bardzo częste"
Batorskiego zapytaliśmy też, jakie są najczęstsze przyczyny pożarów. - Zła i nieprawidłowa eksploatacja urządzeń grzewczych albo wady sprzętu. Do tego dochodzi nieostrożność osób dorosłych podczas posługiwania się otwartym ogniem - mówi, wymieniając m.in. moment rozpalania w kominku.
- Wiele osób dogrzewa się też piecykami beż żadnej zachowanej odległości od materiałów łatwopalnych, ubrań, dywanów. To jest bardzo groźne - wskazuje rzecznik, radząc jednocześnie, aby nie gromadzić niepotrzebnych nam przedmiotów. - Nie bądźmy zbieraczami. Nie obciążajmy instalacji elektrycznej. W okresie świątecznym tracimy czujność i rozluźniamy się, stajemy się zapominalscy. Włączamy jakieś urządzenie i wychodzimy z domu. Bądźmy po prostu czujni - apeluje w rozmowie z WP.
Rzecznik prasowy komendanta głównego PSP przestrzegł też przed paleniem papierosów w domowym zaciszu. - W okresie świątecznym zdarza się, że osoba pod wpływem alkoholu zasypia z papierosem w dłoni. Takie sytuacje są bardzo częste. Mieliśmy interwencję, że po wejściu do domu znaleźliśmy martwego mężczyznę, a wypalony był jedynie fragment kanapy. Pożar zgasł sam, ale ofiara zmarła, bo nawdychała się toksycznych substancji - powiedział strażak.