Jak prezes stawia partię do pionu
Miał być rozpad koalicji rządowej, tymczasem kruszą się sojusze po stronie opozycji. Jarosław Kaczyński ugasił pożar w PiS i kreśli plany na kolejne miesiące.
Po wielu rozmowach prezesa Jarosława Kaczyńskiego i przedstawicieli kierownictwa PiS z posłami klubu partii rządzącej udało się stłumić bunt w ugrupowaniu - przekonują rozmówcy Wirtualnej Polski.
Prezes - twierdzi jeden z przedstawicieli PiS - zdaje sobie sprawę, że najbliższe miesiące - przede wszystkim przez kryzys pandemiczny - będą dla obozu rządzącego bardzo trudne. - Konsolidacja obozu jest podstawą - słyszymy w kierownictwie PiS.
Dla szefa partii rządzącej to kwestia kluczowa. Zwłaszcza, że oprócz wyzwań na scenie krajowej, polski rząd - z premierem Mateuszem Morawieckim na czele - musi stoczyć twardy bój na arenie europejskiej o budżet UE.
Rozmówca z PiS zauważa: - W sprawie budżetu, mimo nadaktywności koalicjantów, obóz jest scalony. Wszystkie ręce na pokład, bo obok pandemii, nie ma dziś ważniejszej kwestii. Dla Jarosława targi o nowy unijny budżet to sprawa wagi najwyższej.
Jarosław Kaczyński przekonał posłów PiS
Klub PiS ma tego świadomość. Spory światopoglądowe - o aborcję czy nawet o "piątkę dla zwierząt" - mają zejść na dalszy plan. Strajk Kobiet zresztą - uważa znaczna część PiS - nie stanowi już dla partii rządzącej takiego zagrożenia, jak mogło się wydawać jeszcze kilka tygodni temu.
Zanim Jarosław Kaczyński - jak określa to jeden z naszych rozmówców - "opanował sytuację" w klubie PiS, większość sejmowa była bliska rozpadowi.
Były minister rolnictwa Jan Krzysztof Ardanowski - największy przeciwnik "piątki dla zwierząt" i naczelny krytyk kierownictwa PiS w ostatnich tygodniach - groził wyjściem z klubu z kilkunastoma parlamentarzystami PiS i stworzeniem alternatywnego koła/klubu. Ale Kaczyński do tego nie dopuścił. Spotkał się z Ardanowskim i w ciągu dwóch godzin skłonił go, by pozostał i nie wszczynał "buntu". Zadziałało.
Prezes PiS poświęcił też czas posłom z frakcji ultrakonserwatywnej (kulisy tego spotkania opisywaliśmy w Wirtualnej Polsce), którzy chcieli zaostrzenia prawa aborcyjnego i domagali się niezwłocznego opublikowania przez rząd wyroku TK w tej sprawie. Jedno popołudnie spędzone w siedzibie PiS przy Nowogrodzkiej w Warszawie wystarczyło Kaczyńskiemu, by stonować nastroje i nie doprowadzić do otwartego konfliktu.
Jedynym posłem, którego nie udało się zatrzymać w klubie PiS, jest Lech Kołakowski. On - podobnie jak Ardanowski - sprzeciwiał się "piątce dla zwierząt". Ale - jak słyszymy - i z tego problemu Kaczyńskiemu udało się wyjść obronną ręką. - Mamy od Leszka deklarację, że mimo iż będzie posłem niezrzeszonym, będzie wspierał wszystkie kluczowe dla nas projekty. Nie będzie opozycją, będzie jednoosobowym koalicjantem. On zachował swoją dumę, a my - głos w Sejmie - przekonuje nasz informator.
- Jestem umówiony na kolejną rozmowę z prezesem Jarosławem Kaczyńskim na początku grudnia. Będzie dotyczyła przyszłej współpracy - deklaruje w rozmowie z WP sam Kołakowski.
Koniec z chybotaniem łodzią
Nasi rozmówcy podkreślają, że żaden rozłamowiec w obozie Zjednoczonej Prawicy nie będzie miał szans dostać się na listy PiS w kolejnych wyborach do Sejmu. M.in. dlatego ambicje wielu zostały stłumione. - Ale w białych rękawiczkach - zaznacza z przekąsem jeden z rozmówców.
Politycy PiS z dystansem także podchodzą do zapowiedzi liderów Solidarnej Polski Zbigniewa Ziobry, którzy zagrozili premierowi, że jeśli ten nie zawetuje ustaleń na szczycie UE ws. budżetu, to opuszczą koalicję rządzącą.
Przedstawiciele partii Kaczyńskiego zachowują spokój także w odniesieniu do drugiego koalicjanta - Porozumienia Jarosława Gowina. Mimo że o możliwym odejściu z klubu PiS mówił niedawno polityk partii Gowina, były szef NFZ Andrzej Sośnierz, który krytykuje rząd za działania w związku z pandemią COVID-19, zerwanie sojuszu Porozumienie-PiS jest niemożliwe.
- Teraz musimy być razem, trzeba wytrzymać co najmniej do wiosny. Testowanie przywództwa prezesa się skończyło. Koniec z chybotaniem łodzią - mówi polityk PiS.
Przyjemnym zwieńczeniem tygodnia dla przedstawicieli formacji rządzącej było zerwanie koalicji Kukiz’15 z PSL. Jak pisaliśmy w ubiegłym tygodniu, to właśnie w otoczeniu Pawła Kukiza Jarosław Kaczyński szukał potencjalnych sojuszników. Teraz ten sojusz staje się bardziej realny, a klub PiS - zamiast się rozpaść, jak zapowiadała część mediów - może się jeszcze rozrosnąć.