Jak Miller spacyfikował Łapińskiego
Najskuteczniejsza metoda, to metoda łagodnej
perswazji - tak premier Leszek Miller odpowiedział na pytanie dziennikarzy, co zrobił Mariuszowi Łapińskiemu,
że tak "spokorniał".
21.05.2003 13:20
"Nie jest tajemnicą, mieliśmy wczoraj spotkanie z panem posłem Łapińskim i odradzałem mu kontynuowanie wojny z mediami. Uważam, że teza, iż dziennikarze zagrażają polskiej demokracji, jest po prostu niemądra" - tłumaczył Miller.
"Czekam na stanowisko organów, które prowadzą w tej sprawie dochodzenie. Państwo rozumieją, że decyzje powinny być podejmowane wtedy, kiedy fakty są ustalone. Jeżeli tylko otrzymam stosowne raporty, to będzie to dla mnie materiał do podjęcia decyzji" - powiedział Miller.
Prokuratura bada sprawę doniesień o nieprawidłowościach jakie miały mieć miejsce w ministerstwie zdrowia z czasów, gdy jego szefem był Łapiński. Najpierw Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego a potem prokuratura zajęły się sprawą po artykule "Rzeczpospolitej" pt. "Leki za milion dolarów".
W wydanym w środę oświadczeniu Mariusz Łapiński napisał, że nie domagał się ograniczenia wolności mediów. Według niego, większość dziennikarzy jest rzetelna, a piętnować i usuwać ze środowiska trzeba jedynie osoby nieuczciwe. "Jeśli ktoś z uczciwych i rzetelnych dziennikarzy poczuł się urażony moimi wypowiedziami to pragnę go przeprosić, nie miałem bowiem takiego zamiaru" - dodał.
Jednocześnie jednak oświadczył, że potrzeba wydania oświadczenia wynika z tego, iż media "wypaczały" tezy zawarte w jego wypowiedzi dla Radia Zet. Słowa wypowiedziane w radiu media uznały za głos za ograniczeniem ich wolności.
B. minister zdrowia powtórzył, że skieruje do sądu sprawę wobec autorów publikacji "Matnia Łapińskiego", zamieszczonej w ostatnim "Newsweeku".
Według "Newsweeka" wokół Łapińskiego oraz byłego wiceministra zdrowia, a teraz prezesa Narodowego Funduszu Zdrowia Aleksandra Naumana utworzona została sieć nieformalnych i nieuczciwych powiązań biznesowych. Była to kolejna w ostatnim czasie publikacja na ten temat. Łapiński komentował ten tekst na bieżąco mówiąc: "to wierutna bzdura!".