Jak LiD czci antysemitę
LiD rządzony przez młodych liderów Olejniczaka i Napieralskiego ma nowego bohatera: jest nim Władysław Kruczek, jeden z najbardziej zawziętych antysemitów w PZPR, współautor antyżydowskiej nagonki z Marca 1968. Decyzją młodych działaczy partii Olejniczaka będzie mieć teraz ulicę swojego imienia w Rzeszowie.
08.01.2008 | aktual.: 08.01.2008 12:21
Konrad Fijołek to obok Olejniczaka i Napieralskiego jedna z młodych twarzy LiD. 32-letni działacz dwa lata temu został szefem rzeszowskiego SLD. Jest teraz trend na młodych– mówił w lokalnej „GW”. Młodzi, wsparci przez centralę, przejęli władzę w SLD na całym Podkarpaciu – wojewódzkim szefem został trzy lata młodszy Tomasz Kamiński. To właśnie Fijołek był promotorem uczczenia Kruczka poprzez nadanie rzeszowskiej ulicy jego imienia. Uzasadniał: PRL nie był czarną dziurą, nie był czasem, w którym działy się tylko i wyłącznie rzeczy złe.
Inicjatywa przeszła, bo postkomuniści pod szyldem „Rozwój Rzeszowa” (związanym z prezydentem Tadeuszem Ferencem) rządzą miastem.
Przeciw syjonizmowi: „Kiedy drwa rąbią, drzazgi lecą”
„Czarna sotnia”, „żyletkarz”, „obłędnie głupi facet”, „takie coś jest I sekretarzem KW, członkiem KC. Boże, Boże, na jakie dno się stoczyliśmy” – tak o Kruczku pisze w swych „Dziennikach politycznych” były premier PRL Mieczysław Rakowski.
W 1968 r. Kruczek należał do autorów nagonki przeciwko „syjonistom”, w wyniku której z Polski wyjechać musiały tysiące osób pochodzenia żydowskiego. Rakowski pisze, jaką definicję „syjonisty” wyznawał Kruczek. Dla sekretarza „syjonizmem jest wszystko, co powie człowiek pochodzenia żydowskiego”. Taka postawa przynosiła profity. „Ogromne powodzenie miał Kruczek („u nas w województwie też nie lubimy rewizjonistów i syjonistów”)” – cytuje Rakowski.
Ze wspomnień byłego premiera PRL wynika też, że Kruczek należał do tych, którzy niechętnie odebrali rezygnację z posługiwania się tą retoryką przez Gomułkę. 12 lipca 1968 r. Rakowski zapisał, że Kruczek wyraził się następująco: „Ja rozumiem, że słowo syjonizm trzeba zdjąć z porządku dziennego, ale co robić, skoro ten syjonizm wdziera się wszędzie, nawet tutaj, na plenum KC”.
W „Trybunie Ludu” (nr 191/1968) także odnajdujemy antysyjonistyczne deklaracje Kruczka. Na zarzuty, że przy okazji skrzywdzono niektórych komunistów, odpowiadał: „Kiedy drwa rąbią, drzazgi lecą”.
Jak Kruczek wiózł głodującym Włochom kabanosy
Klasyczny reprezentant partyjnego betonu– mówi o Kruczku Antoni Dudek, historyk zajmujący się okresem PRL. Kruczek przed wojną działał w KPP. Lata 1939–1941 spędził w ZSRR. Od 1942 r. służył w Armii Czerwonej. Później był organizatorem PPR i Gwardii Ludowej na Rzeszowszczyźnie.
Od 1945 r. był kolejno I sekretarzem Komitetu Miejskiego PPR i PZPR w Rzeszowie, potem w latach 1951–1952 sekretarzem KW PZPR w Poznaniu, a w latach 1952–1956 I sekretarzem KW PZPR w Bydgoszczy. Bycie I sekretarzem KW w latach stalinowskich oznacza odpowiedzialność za najbardziej ponure represje na masową skalę– mówi Antoni Dudek.
Od 1953 r. Kruczek zaczął awansować na szczeblu krajowym – został zastępcą członka (1953) i członkiem KC PZPR (1954–1981). W latach 1956–1971 był I sekretarzem KW PZPR w Rzeszowie. W czasie gdy Kruczek trząsł Rzeszowem, na tym terenie bezpieka zwalczała abp. Ignacego Tokarczuka i toczyła wojnę z Kościołem, w tym nielegalnie budowanymi obiektami sakralnymi. Takie akcje zawsze były konsultowane z sekretarzem– mówi Dudek. Rakowski w swych „Dziennikach” wspomina partyjny wyjazd do Włoch: „Miarą głupoty Kruczka były nie tylko pytania, które chciał zadać, ale i to, co wziął ze sobą do Włoch. Otóż przed wyjazdem radzono, aby zabierali jakieś podarunki. Wojas wiózł lalki ludowe etc., a Kruczek 3 kg kabanosów i 2 kg myśliwskiej kiełbasy. Widocznie rzeczywiście był przekonany, że robotnicy włoscy cierpią głód”.
Po 1968 r. Kruczek awansował – w latach 1968–1980 był członkiem Biura Politycznego KC. W latach 1971–1980 – przewodniczącym CRZZ. Od roku 1972 do 1980 – zastępcą przewodniczącego, a w latach 1980–1982 członkiem Rady Państwa. W latach 1961–1985 był posłem.
W 1980 r. należał do zwolenników twardej rozprawy z „Solidarnością”. Najwyższy czas, aby partia zaczęła się bronić, nie pozwoliła się deptać (...) Musimy pokazać, że nie boimy się. Dla nich nie ma autorytetów, to są elementy kontrrewolucyjne– mówił podczas posiedzenia BP KC PZPR 18 sierpnia 1980 r.
Erotyczna pamiątka po Kruczku
Rzeszów ma już jedną efektowną pamiątkę po Kruczku. Jest nią górujący nad centrum miasta potężny Pomnik Czynu Rewolucyjnego (na zdjęciu). Jak czytamy w Wikipedii: „Unikatowy kształt monumentu od początku budził kontrowersje i skojarzenia (m.in. z oślimi uszami, męskimi czy żeńskimi genitaliami)”. Do dziś mieszkańcy miasta zwykli nazywać go „C...ą Kruczkowej”. Obecnie służy z powodzeniem młodzieży jeżdżącej na deskorolkach.
Piotr Lisiewicz