PolskaJak gangsterzy kupowali raka

Jak gangsterzy kupowali raka

W gdyńskim szpitalu operowano zdrowych gangsterów. Potem ich tkanki podmieniano na próbki osób chorych na raka i wysyłano do badań. Dzięki temu bandyci unikali więzienia - czytamy w "Rzeczpospolitej".

17.07.2006 10:55

Sensacyjne zeznania złożył mężczyzna, który sam zgłosił się do Prokuratury Apelacyjnej w Białymstoku. Opowiedział, jak w Szpitalu Morskim im. PCK w Gdyni lekarze przeprowadzali normalne operacje, przepisywali chemioterapię i tworzyli pełną dokumentację dla gangsterów, którzy chcieli uniknąć więzienia.

Śledczy sprawdzają dane pacjentów, próbki tkanek chorych na raka i dokumentację. Według informacji śledczych zaświadczenie o chorobie nowotworowej kosztowało 40 tys. zł.

- Aby mieć silniejszą podkładkę dla sądu, podmienione próbki tkanek przesyłano do warszawskiego Centrum Onkologii - mówi jeden ze śledczych. Tam nieświadomi lekarze potwierdzili diagnozę gdyńskiego szpitala, bo nawet nie wiedzieli, komu konkretnie wystawiają opinię. Dzięki temu zdrowy przestępca wychodził na wolność. Później adwokaci przekazywali dokumentację lekarską sędziom - informuje dziennik.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)