Trwa ładowanie...

Jak fałszywy news żyje swoim życiem - autobusy z opłaconymi przeciwnikami Trumpa, których nie było

• Eric Tucker, 35-letni współzałożyciel firmy marketingowej w Austin w Teksasie miał zaledwie 40 followersów

• Ale jego tweet o opłaconych demonstrantach przywożonych autobusami na wiec Donalda Trumpa szybko stał się paliwem dla zwolenników teorii konspiracyjnych - pisze "New York Times"

Jak fałszywy news żyje swoim życiem - autobusy z opłaconymi przeciwnikami Trumpa, których nie byłoFot: Twitter
d101rba
d101rba

Post Tuckera, "rewolucjonisty i technologa, oskarżanego o libertarianizm" - jak brzmi opis jego profilu w internecie, został udostępniony przynajmniej 16 tys. razy na Twitterze i ponad 360 tys. na Facebooku. Problem w tym, że autobusów z opłaconymi przeciwnikami Trumpa nie było. "New York Times" przyjrzał się, jak post - teraz już usunięty - stał się wirusem w sieci w noc po wyborach.

Amerykanin zobaczył dużą ilość autobusów na przedmieściach Austin, przeczytał o protestach przeciwko Trumpowi i uznał, że te dwie rzeczy się łączą. Na Twitterze zamieścił trzy zdjęcia autobusów z komentarzem: "Przeciwnicy Trumpa w Austin nie zachowują się tak naturalnie, jak by się wydawało. Oto autobusy, którymi przyjechali. #fakeprotests #trump2016 #austin".

Tucker powiedział potem dziennikarzom, że wyszukiwał w Google, żeby sprawdzić, czy w tym rejonie odbywały się jakieś konferencje, ale nic nie znalazł. (Autobusy były wynajęte przez firmę Tableau Software, która zorganizowała konferencję dla ponad 13 tys. ludzi). - Mój post był skierowany do małej grupy znajomych. Jestem zapracowanym biznesmenem i nie mam czasu sprawdzać faktów - mówił w wywiadzie Tucker.

Kogo sponsoruje Soros?

Kilka godzin później tweet Amerykanina został opublikowany na stronie Reddit z dopiskiem "Pilne": "Znaleźli autobusy! Tuziny, w szeregu, kilka ulic od protestów w Austin". Pod informacją pojawiło się ponad 300 komentarzy, niektórzy internauci oskarżali - niezbyt oryginalnie zresztą - liberalnego miliardera George'a Sorosa o sponsorowanie kampanii przeciwko kandydatowi Partii Republikańskiej.

10 listopada news zdobywa serca użytkowników konserwatywnego forum na stronie Free Republic, a post udostępnia ponad 300 tys. użytkowników Facebooka. Reporter Fox News dzwoni do Seana Hughesa, szefa firmy Coach USA North America i ustala, że autobusy nie dowoziły demonstrantów. Ale to nie uspokaja burzy w sieci.

d101rba

Tucker tłumaczy dziennikarzowi "Israeli News Live" na Twitterze, że nie widział demonstrantów, ale autobusy stały blisko miejsca protestów. Brak dowodów nie zrobił na nikim wrażenia, post został udostępniony przez kolejnych 5 tys. internautów.

Tego samego dnia na koncie Donalda Trumpa pojawia się post o "opłaconych zawodowych demonstrantach, inspirowanych przez media". "To bardzo niesprawiedliwe" - ocenia zwycięzca wyborów.

Mimo sprostowań rzecznika firmy Tableau Software w "American Statesman" news żyje dalej na stronie konserwatystów "Right Wing News" i "Joe The Plumber". 11 listopada po północy Eric Tucker zamieszcza oryginalny post z czerwonym napisem "Nieprawda".

12 listopada w Fox News przeprasza za wprowadzenie internautów w błąd. Po tygodniu jego dementi na
Twitterze ma... 27 udostępnień i 27 polubień. Jak widać, prawda nie porywa mas.

Tucker, którego profil ma teraz ponad 960 obserwujących obiecuje, że będzie starał się robić wszystko, by sprawdzać fakty i nie zacierać granicy między opinią a rzeczywistością.

"New York Times", oprac. Adam Przegaliński

d101rba
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d101rba
Więcej tematów