Jadwiga Staniszkis: to kolejny zabieg, żeby oszukać
Rozpatrzmy hipotetyczną sytuację. Na przykład, że ci, co obracali nie swoimi pieniędzmi (choć nominalnie byli ich właścicielami) dziś przecinają stare zobowiązania. Próby zacierania śladów z przeszłości podejmowane są też przez polityków - pisze prof. Jadwiga Staniszkis w felietonie dla Wirtualnej Polski.
Dlatego mnie osobiście głęboko niepokoi zapowiedź dezorganizacji prokuratury, która ostatnio wykazała wyjątkową determinację i rozpoczęła szereg kluczowych śledztw. Ponowna polityzacja prokuratury może utrudnić te działania. Bo szeroko rozumiane otoczenie i premiera i prezydenta nie jest w pełni neutralne. W przeszłości byli to często aktywni uczestnicy procesu transformacji. Ale to tylko impresje - nie posiadam wiedzy o konkretach. Choć rozumiem co miał na myśli gen. Czempiński w wywiadzie w "Polska. The Times" z 22 bm. mówiąc o niszczeniu wiarygodności tych, którzy posiadają wiedzę mogącą komuś zagrozić. Ja też byłam w przeszłości obiektem takich zabiegów.
Chcę jednak pisać o czymś innym. 28 bm. odbędzie się kolejna dyskusja w UE co dalej. To kolejna odsłona rytuału który ma, na zasadzie magicznego myślenia, oszukać i uspokoić rynki. Dlatego dziś, w fazie zawieszenia przed czekającą Europę zmianą, to wiedza z dziedziny antropologii kulturowej pomaga bardziej niż - bezradna - politologia czy ekonomia.
Rytuał ma wiele zadań do spełnienia. W wersji klasycznej, gdy brany jest za rzeczywistość, ma stanowić kontrolowaną (lecz - pastiszową, zniekształconą jak w pokoju luster) reprodukcję konfliktu. Z jednej bowiem strony ma dyskretnie przemieścić oś tego konfliktu, a z drugiej - obsesyjnie wyeksponować fikcyjne rozwiązanie (np. kozła ofiarnego). W tych kategoriach opisywałam regulację przez kryzysy w komunizmie. Ale nie tylko.
Rytuał bywa też nośnikiem pamięci: tak było z powtarzanym co rok spotkaniem przy pomniku zamordowanych stoczniowców w Gdańsku. Nawet wtedy, gdy dostrzeże się sztuczność całej sytuacji, rytuał zachowuje swoją skuteczność. Na przykład pomaga na nowo przeżyć wspólnotowość, wydobywając podział na tych co rozumieją ukryte znaczenia rytuału i – resztę.
Dziś zaś zdolność odegrania rytuału ma być głównym dowodem na istnienie ośrodka władzy. Zarówno w skali państwa jak i całej UE.
Na początku transformacji nawoływałam do czytania prac z historii kapitalizmu, żeby zbudować instytucje korespondujące z naszą fazą rozwoju. Nie pomogło. Opisałam też (w "Postkomunizmie") tzw. rewolucję wojskową. Mogło to pomóc w zrozumieniu, także współczesnych, konfiguracji interesów.
Skończyło się na próbach odebrania mi wiarygodności przez etykietę "teorii spiskowej". Ale na szczęście ta wiedza pozostała w moich książkach. Także w tej najnowszej pt. "Zawładnąć!".
Prof. Jadwiga Staniszkis specjalnie dla Wirtualnej Polski