Jadwiga Staniszkis: to błąd dyktowany brakiem kompetencji Donalda Tuska
Wewnętrzne zróżnicowania gospodarek w sferze euro dotyczące ich efektywności, konkurencyjności i długofalowych szans zrównoważonego rozwoju, ukrywane przez posiadanie wspólnej waluty, próbuje się uchwycić poprzez szacowanie teoretycznych kursów euro do dolara w poszczególnych krajach. Tzw. kursów "fair" które pozwoliłyby im na zachowanie długofalowej konkurencyjności.
04.02.2013 | aktual.: 18.11.2015 11:53
Różnice są ogromne (ponad 30 proc.). Utrzymywany przez Europejski Bank Centralny kurs jest dla najsłabszych gospodarek zawyżony. I hamuje ich rozwój. A - w połączeniu z restrykcyjną polityką dyscyplinowania - oznacza ich nieuchronne cofanie się, mimo wyrzeczeń. Unia bankowa utrwali tą chorą uniformizację. Zwiększy ilość narzędzi nacisku (także politycznych) na kraje słabe, a zmniejszy ryzyko dla gospodarki najsilniejszej, niemieckiej.
Wprowadzenie polskiej gospodarki do tego systemu jest błędem dyktowanym oportunizmem i brakiem kompetencji premiera Tuska. Możliwości spekulacji nawet wewnątrz sfery euro (ze względu na zróżnicowane, realne kursy do dolara)
są olbrzymie. U nas będą jeszcze większe ze względu na nieodpowiedzialne zapowiedzi Tuska wyznaczenia już teraz daty wejścia do strefy euro.
Nie dyskutujemy jaki model Unii nam odpowiada. Hierarchiczny, federacyjny (z którego, paradoksalnie sami Niemcy proponując takie rozwiązanie dla innych, wyłączają - w myśl 23 art. swojej konstytucji - większość decyzji na własnym terenie)? Czy proponowany przez premiera Wielkiej Brytanii, otwarty, elastyczny, z maksymalną indywidualizacją instytucji i procedur aby korespondowały z poziomem i wyzwaniami rozwojowymi danego kraju? Zamiast tego mamy dyskusje ważne, ale w tym momencie zastępcze (związki partnerskie, "mowa nienawiści" itp.).
Arbitralny (a równocześnie - niebezpiecznie niekompetentny) premier lubi działać przez zaskoczenie. Wprowadzana sztucznie (wokół tematów zastępczych) fragmentacja sceny politycznej (i dyscyplinowanie własnych szeregów) to część tej metody. A opozycja też dała się wciągnąć w ten styl politykowania!
* Prof. Jadwiga Staniszkis specjalnie dla WP.PL*