Jacek Socha: FSO było warte 100 zł
Mam nadzieję, że ukraiński AwtoZAZ wywiąże się ze swoich obietnic - mówi w Polskim Radiu minister skarbu Jacek Socha. W czwartek firma ta kupiła prawie 20% akcji warszawskiego FSO.
01.07.2005 | aktual.: 01.07.2005 10:21
"Sygnały Dnia": Podobno coś jest tyle warte, ile da się za to zapłacić.
Jacek Socha: Tak mówią.
"Sygnały Dnia": Tak mówią. Ile jest warte FSO?
Jacek Socha: Warte symboliczne sto złotych.
"Sygnały Dnia": To niedużo.
Jacek Socha: To niedużo, ale to zależy, jak na to się popatrzy. Jeżeli się popatrzy na to, że jednocześnie została dana szansa FSO na to, że przetrwa, że jest 2 tysiące 200 osób, które pracują w firmie i będą pracowały, że jest szansa na nowy model samochodu, który będzie wprowadzony w 2007 roku, to biorąc pod uwagę fakt, że wyceny, które zrobiliśmy potwierdziliśmy badaniem jeszcze drugiego audytora, kształtowały się na minus 400 milionów, nawet i do minus miliarda złotych, no to sytuacja jest taka, że sprzedawaliśmy 20% spółki, która praktycznie rzecz biorąc, bez tej sprzedaży musiałaby być zlikwidowana, musiałaby upaść.
"Sygnały Dnia": Czyli to jest taka trochę sprzedaż za zobowiązania inwestycyjne.
Jacek Socha: Zobowiązania inwestycyjne wynoszą około 80 milionów euro, w związku z czym to są spore pieniądze, jeżeli są zainwestowane. Była udzielona tam zresztą jeszcze pomoc publiczna, tak że tą spółkę otrzymałem jeszcze jako minister Skarbu Państwa w bardzo trudnej sytuacji. W 2002 roku został powołany specjalny zespół ds. restrukturyzacji FSO, w związku z czym sprzedaż FSO była robiona w ścisłej współpracy z tym zespołem, na czele którego stał minister gospodarki i pracy. I w końcu szukaliśmy inwestora, jeszcze były przecież prowadzone jakiś czas temu rozmowy też i z Roverem, na końcówce negocjacji już nie było nikogo innego oprócz Awto Zazu, który od kilku lat utrzymuje tą firmę przy życiu, wyposażając ją w środki obrotowe, również odbierając około 90% całej produkcji, w związku z tym była to prywatyzacja o charakterze raczej restrukturyzacyjnym, ratująca FSO.
"Sygnały Dnia": No właśnie, czyli gdyby nie Ukraińcy, to wtedy FSO trzeba by skreślić z listy przedsiębiorstw w naszym kraju?
Jacek Socha: W rozmowach z osobami, które wchodziły w skład tego zespołu do restrukturyzacji, padały takie sformułowania, że praktycznie rzecz biorąc, w 2003 roku wyjazd do Korei, żeby tam jeszcze rozmawiać, jak to wszystko posprzątać, były przekonane, że tego się już uratować w ogóle nie da. Tak że to, że w ogóle firma pracuje i ma szansę, żeby pracowała dalej, jest, uważam, osiągnięciem, sukcesem.
"Sygnały Dnia": Ile kosztują grunty, na których stoi Fabryka Samochodów Osobowych? Ile są warte?
Jacek Socha: Nic.
"Sygnały Dnia": A podobno miliard złotych nawet w takim miejscu Warszawy.
Jacek Socha: No tak, tylko że cały majątek jest zastawiony pod zobowiązania, które zostały zaciągnięte w latach ubiegłych i zobowiązania, które są w stosunku do Skarbu Państwa, w związku z czym jeżeli coś istnieje rzeczywiście, to wcale nie znaczy, że jest cokolwiek warte, ponieważ zostały zaciągnięte zobowiązania. Tak że wycena, o której wspomniałem, jest minus 400 milionów.
"Sygnały Dnia": Czyli właściciel Awto Zaza nie może wywieźć maszyn i urządzeń, przenieść produkcję gdzieś tam, a grunty sprzedać.
Jacek Socha: Nie. W zasadzie sytuacja jest taka, że Awto Zaz skupił większość wierzytelności, które były, w związku z czym gdyby była likwidacja tej spółki, to praktycznie rzecz biorąc majątek, który w ten spółce jest czy byłby, praktycznie rzecz biorąc mógłby z nim zrobić Awto Zaz co chce. "Sygnały Dnia": Aha. A swoją drogą to ciekawe właściwie, dlaczego Ukraińcy chcą produkować samochody w Polsce, skoro u nich koszty produkcji są, tak na oko licząc, połowę tańsze, połowę niższe. To po co produkują w Polsce? Bliżej na rynek... no, ukraiński to wiadomo, ale rosyjski chociażby nawet.
Jacek Socha: Ale Polska jest w Unii i to jest zasadnicza różnica, w związku z czym są inne koszty wprowadzenia samochodów w obszar celny Unii Europejskiej, aniżeli spoza Unii, to jest raz. Po drugie – dlaczego nie na Ukrainie, a w Polsce? No bo w Polsce jest fabryka, która stoi i funkcjonuje od kilkudziesięciu lat, która ma większe moce produkcyjne, aniżeli te, które są w tej chwili wykorzystywane. Była przecież modernizacja w końcówce lat 90. i powstały nowe linie technologiczne, w związku z czym jest to w części fabryka nowoczesna, więc to dlatego.
"Sygnały Dnia": Koreańczycy obiecywali. Ukraińcy też obiecują. Dotrzymają słowa?
Jacek Socha: Sytuacja jest taka, że mam nadzieję.
"Sygnały Dnia": Huta Częstochowa – czy ta sprawa została też ostatecznie załatwiona i też Ukraińcy staną się właścicielem Huty Częstochowa? Tak zwany Związek Przemysłowy Donbasu?
Jacek Socha: Tak, Związek Przemysłowy Donbasu, który renegocjował kupno Huty Stali Częstochowa, otrzymał prawo podpisania umowy ze spółkami, które są właścicielami, tak że minister skarbu podjął stosowne uchwały jako walne zgromadzenie, protokoły tych walnych zgromadzeń zostały przekazane wczoraj Donbasowi i w tej chwili te umowy Donbas będzie podpisywał z Hutą Częstochowa i z innymi spółkami.
"Sygnały Dnia": To Ukraińcy w Polsce. A my na Ukrainie? Ostatnio było dość głośno wokół zmiany przepisów dotyczących działań czegoś, co można by nazwać specjalnymi strefami ekonomicznymi na Ukrainie, i na tym stracili polscy inwestorzy, polscy biznesmeni.
Jacek Socha: Tak. Jesteśmy tym zdziwieni, że zmiana przepisów również dotyczy okresów wcześniejszych. Zostały poczynione określone inwestycje w takich strefach na bazie określonego biznesplanu, który zakładał jakieś zwolnienia i udogodnienia. Teraz to trzeba zapłacić i było to przedmiotem wyraźnej rozmowy wczoraj w Gdańsku podczas szczytu polsko–ukraińskiego i polscy przedsiębiorcy, jak również minister gospodarki, podkreślali wyraźnie, że tutaj jest coś nie w porządku. Prezydent Juszczenko twierdził z kolei, że takie strefy ekonomiczne były miejscem niejasnych biznesów, w związku z czym stąd taka decyzja. Ale zostało również powiedziane, że polscy biznesmeni i ci, którzy tam są i prowadzą przecież uczciwie sprawy, będą mogli liczyć na rekompensaty.
Zobacz cały wywiad: Polskie Radio - "Minister skarbu to gimnastyk"