Jacek Saryusz-Wolski: kolejnym krokiem może być pistolet?
Jacek Saryusz-Wolski odniósł się na Twitterze do informacji o wulgarnych napisach na drzwiach jego biura poselskiego. "Czy kolejnym krokiem po mowie nienawiści może być pistolet, jak to już zdarzyło się w Łodzi?" - napisał.
Do incydentu doszło w poniedziałek. Na drzwiach pojawił się napis: "Raz się skur...., kur... pozostaniesz". Policja prowadzi w tej sprawie postępowanie z artykułu 63a Kodeksu wykroczeń. Dotyczy umieszczania w miejscu publicznym do tego nieprzeznaczonym m.in. plakatów, napisów lub rysunków bez zgody zarządzającego.
Przypomnijmy, że 19 października 2010 roku do łódzkiej siedziby PiS wtargnął 62-letni Ryszard C.i zastrzelił Marka Rosiaka, męża b. wiceprezydent Łodzi, asystenta europosła Janusza Wojciechowskiego. Później ciężko ranił 39-letniego asystenta posła Jagiełły - Pawła Kowalskiego. Do tej tragedii właśnie odniósł się w swoim wpisie Jacek Saryusz-Wolski.
Wydarzenie wówczas wywołało falę komentarzy i spór między politykami, o wskazanie moralnie winnego tragedii. Zdaniem Jarosława Kaczyńskiego atak w siedzibie PiS nie był zdarzeniem przypadkowym, ale wynikiem wielkiej kampanii nienawiści, która jest prowadzona wobec partii.