Trwa ładowanie...
06-09-2005 08:38

Jacek Piechota: ceny paliw nie można windować wyżej

(RadioZet)

Jacek Piechota: ceny paliw nie można windować wyżejŹródło: RadioZet
d1pp96h
d1pp96h

Gościem Radia ZET jest minister gospodarki, Jacek Piechota. Wita Monika Olejnik, dzień dobry. Dzień dobry pani redaktor, dzień dobry państwu. Panie ministrze, czy pozytywnie zaskoczył pana minister Gronicki ogłaszając wczoraj, że obniży akcyzę na paliwa? Bardzo pozytywnie. Już od kilku tygodni rozmawialiśmy z ministrem Gronickim, o tym, że mamy rezerwę, mamy wyższe dochody od zaplanowanych, zatem jest możliwość zareagowania. Analizy, które przeprowadziliśmy w Ministerstwie Gospodarki pokazały, że sytuacja jest inna niż jeszcze rok temu. Wiosną ubiegłego roku, ja wnioskowałem do ministra Raczko, ówczesnego ministra finansów, o obniżenie akcyzy, ale ta obniżka nie została zauważona w ogóle przez rynek, po prostu rynek wciąż był nienasycony, pochłaniał każda ilość paliwa. Minister Gronicki zaskoczył pana jednak? Minister Gronicki nie mówił nie, myślał, analizował i chwała mu za to, że taki jest wynik analiz. Jest, jak widać, człowiekiem otwartym na argumenty, z resztą muszę powiedzieć, że bardzo dobrze nam się
współpracuje. Czy od 15 września – bo ta obniżka będzie od 15 września – PKN Orlen powinien obniżyć ceny benzyny, bo już zapowiadają przedstawiciele PKN Orlen, że zrobią to jeżeli cena benzyny na świecie spadnie? Jeżeli cena benzyny na rynkach światowych, cena ropy, utrzyma się na określonym poziomie, a my obniżamy i to dość zdecydowanie akcyzę, to są przesłanki absolutnie do tego, żeby producenci obniżyli cenę paliw na rynku. Jeżeli by tego nie zrobili, to były to wyłącznie dowód na to, że nie poprzez obniżkę akcyzy należy oddziaływać na sytuacje rynkową. My przeprowadziliśmy analizę, że pierwszym półroczu tego roku o kilka procent spadła sprzedaż na rynku polskim. Co to oznacza? To oznacza, że są granice wytrzymałości nas, jako odbiorców, zaczęliśmy po prostu ograniczać zużycie, odstawiać samochody, czyli nie można windować ceny już wyżej. Ale minister Gronicki jest do połowy dobry, a od połowy niedobry, bo mówi, że od 2006 roku cena akcyzy znowu wzrośnie. O tym będziemy dzisiaj dyskutować na posiedzeniu
ministrów. Ja rozumiem problem przed jakim stoi minister finansów, przed którym, wszyscy stoimy, rząd. Musimy zamknąć budżet, nie zwiększając deficytu o te 32,5-33 mld złotych, tego wymaga od nas m.in. fakt, że jesteśmy w określonej procedurze nadmiernego deficytu określanej przez Unię Europejską. Nie można więc zwiększać deficytu, trzeba zbilansować wydatki i dochody, będziemy szukać rozwiązania. Na pewno podniesienie akcyzy nie byłoby tym wymarzonym przez ministra gospodarki rozwiązaniem. Jan Rokita zapowiada: “Jeśli obecny rząd odda rury gazowe dwa dni przed wyborami w ręce prywatne i stworzy możliwość przejęcia ich przez nieprzyjazne Polsce zagraniczne koncerny, przeprowadzimy – i mówię to ja, wielki zwolennik prywatyzacji na podstawie konstytucji –precedensową operację nacjonalizacji rur, niezależnie od tego, kto i na jakich zasadach je kupił”, tak powiedział wczoraj w TVN24 Jan Rokita, przyszły premier. Pani redaktor, jestem przerażony. Pan Jan Rokita jest bardzo zręcznym politykiem w wielu obszarach,
ale lepiej żeby o gospodarce się nie wypowiadał. Przepraszam bardzo, ale rury, przed Polską, od złóż jamalskich do granicy z Polską są własnością Gazpromu, pod pełna kontrolą Gazpromu. Rury od granicy z Polską do Niemiec są własnością niemieckiej spółki, pod kontrolą Gazpromu. Co nam po polskim odcinku, polskiej rury biegnącej przez Polskę w sytuacji, jeżeli Gazprom zechce omijać Polskę poprzez nowe inwestycje? Tego rodzaju zachowanie pana posła Rokity to tylko i wyłącznie argument dla przeciwników budowania tranzytu przez Polskę. To argument dla tych, którzy chcą budować gazociąg na dnie Morza Bałtyckiego. Co to znaczy “nacjonalizacja rur”, jak by to wyglądało? Ja nie wiem co to znaczy nacjonalizacja w wykonaniu pana Rokity, bo nasza konstytucja mówi wyraźnie – można dokonać nacjonalizacji tylko ze względu na ważny cel publicznym, a tutaj takiego nie ma. A nasze bezpieczeństwo? Pani redaktor, kontrola skarbu państwa nad kawałkiem rury biegnącym przez Polskę, w sytuacji kiedy i na początku tej rury i na
końcu tej rury jest Gazprom, jest żadnym elementem bezpieczeństwa energetycznego, niczego po prostu nie zmienia w naszej sytuacji. Ale co by oznaczało to w praktyce, gdyby te rury znacjonalizować? Trzeba by było oddać pieniądze? Zgodnie z polską konstytucją można znacjonalizować ze względu na ważny cel publiczny “za godziwym odszkodowaniem”, tzn. za te udziały PGNiG w EuRoPol Gazie, państwo musiało by przekazać miliardy złotych PGNiG. W imię czego, pytam się? W imię 100 proc. kontroli nad EuRoPol Gazem? Nie, bo PGNiG ma 48 proc. Chyba, że pan Rokita chce odebrać również 48 proc Gazpromowi, a to znów tylko argument, że Polska jest krajem niestabilnym, nieprzewidywalnym i Polskę trzeba omijać. Panie ministrze, warto było robić prywatyzacje PGNiG na kilka dni przed wyborami? Może trzeba było to oddać w ręce przyszłego rządu, a nie spieszyć się? Nie mamy do czynienia z żadnym pośpiechem. Proces przygotowania wejścia PGNiG na giełdę, popularnie nazywany prywatyzacją, tak naprawdę służący temu, aby PGNiG pozyskał
kapitał z rynku kapitałowego trwa bardzo, bardzo długo. Musieliśmy w między czasie rozwiązać problem systemu przesyłowego i wyodrębnienia... Ja wiem, ale pani ministrze, gdyby to się stało trzy miesiące później, to co by zmieniło? Problem w tym, że by się zmieniło. Problem w tym, że nie trzy miesiące później, bo zanim powstanie nowy rząd, zanim nowy minister skarbu zapozna się z dokumentami, zdezaktualizują się wszystkie analizy przygotowane w tej chwili przez zarząd PGNiG. No to o pół roku by się opóźniło. Pół roku dla takiej firmy jak PGNiG, posiadać, czy nie posiadać 1,5 mld złotych dodatkowego kapitału, to oznacza przesunięcie inwestycje w krajowe wydobycie gazu o pół roku, to oznacza wypadnięcie PGNiG z tych projektów, o których dzisiaj rozmawiamy z Ukrainą, Kazachstanem, Azerbejdżanem. To oznacza właśnie zmniejszenie bezpieczeństwa kraju, bo PGNiG jest słabszą firmą. Pół roku później – to zostało wyliczone przez ministra skarbu państwa – to kilkaset milionów złotych strat dla tej firmy. A co pan sądzi
o porozumieniu między Niemcami, a Rosją w wprawie budowy gazociągu? To się dzieje ponad naszymi głowami i za chwilę będzie podpisany projekt między Rosją, a Niemcami, z pominięciem Europy Środkowej. To, niestety, dowód na to, że nasza antyrosyjska fobia, to, co dzieje się w Polsce, tego rodzaju wypowiedzi, jak pana posła Rokity, przynoszą efekt... No nie, ale o tej umowie nie powiedziano wczoraj, panie ministrze, a wypowiedź była z wczoraj. To jest tylko ciąg dalszy. Ta wypowiedź pana Rokity, przedwyborcza przecież, bazuje na określonych, rozgorączkowanych, rozemocjonowanych polskich głowach i jest wymierzona po prostu w wyborców. Nie można oszukiwać wyborców, panie ministrze, bo wypowiedź pana posła Rokity była z wczoraj, a umowa między Rosją, a Niemcami, nie przesadzajmy, nie jest z przed wczoraj. Ale mieliśmy cały koncert nt. zagrożenia bezpieczeństwa energetycznego, na temat kontroli Gazpromu, mieliśmy cały koncert na temat konieczności usamodzielnienia się. Przecież to trwa. To trwa, a ta wypowiedź jest
tylko jakimś tam logicznym ciągiem. A czy to będzie groźne dla nas? Nie mus być groźne jeżeli z niemieckim partnerem dojdziemy do porozumienia o osiągniemy możliwość tzw. rewersyjnego podawania gazu gazociągiem jamalskim w drugą stronę systemu niemieckiego. Nie musi być groźne jeżeli w sposób racjonalny będziemy prowadzić naszą politykę dywersyfikacji dostaw, właśnie poprzez realizacje projektów z Ukrainy, czy Kazachstanu, Azerbejdżanu, basenu Morza Kaspijskiego. Ale na to trzeba mieć kapitał. Deklaracje polityków rur nam nie wybudują. Panie ministrze jest pan członkiem Sojuszu Lewicy Demokratycznej, za co stracił w pana oczach Włodzimierz Cimoszewicz? Myślę, że stracił z wielu powodów. Niestety, chyba w największej mierze stracił z powodu określonego zajścia związanego z oświadczeniem pani Jaruckiej. Dziwnie łatwo uwierzyli politycy, asy wywiadów, asy służb, w jej oświadczenie. Przyznam się, w moich oczach trochę stracił w związku z emeryturami górniczymi. To naprawdę było niepotrzebne działanie, które na
pewnie nie przysporzyło mu popularności. Czy pan się wkurzył, kiedy usłyszał pan, że prezydent podpisuje ustawę o emeryturach dla górników i że ustawę wiezie do górników Włodzimierz Cimoszewicz? Zdecydowanie tak. Ja nie dopuszczam do siebie myśli, że był to akt kampanii wyborczej, chcę wierzyć, ze była to przypadkowa zbieżność w czasie obecności Włodzimierza Cimoszewicza na Śląsku... Patrzę panu w oczy i... ... na Śląsku i podpisania ustawy przez pana prezydenta. Powiedziałem publicznie, ze to była zła decyzja prezydenta, nawet jeżeli miałby się w tym przypadku spotkać z vetem, to powinien dać jednoznaczny sygnał państwu, nam wszystkim, że na ulicach Warszawy nie rozwiązuje się problemów tak ważnych, jak system emerytalny. To była zła decyzja, niestety następna koalicja będzie stałą przed problemem rozwiązania tego problemu w inny, bardziej racjonalny sposób. Nikt nie mówił tutaj ze strony rządu, czy ja, że górnik ma pracować więcej niż 25 lat. O ile procent stracił u pana Włodzimierz Cimoszewicz? Ja mimo
wszystko wciąż uważam, że jest najlepszym spośród kandydatów. Nie ma ludzi bez wad, nie ma również kandydatów bez wad. Dziękuję bardzo, gościem Radia ZET był minister gospodarki, Jacek Piechota.

d1pp96h
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d1pp96h
Więcej tematów

Pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie lub jakiekolwiek inne wykorzystywanie treści dostępnych w niniejszym serwisie - bez względu na ich charakter i sposób wyrażenia (w szczególności lecz nie wyłącznie: słowne, słowno-muzyczne, muzyczne, audiowizualne, audialne, tekstowe, graficzne i zawarte w nich dane i informacje, bazy danych i zawarte w nich dane) oraz formę (np. literackie, publicystyczne, naukowe, kartograficzne, programy komputerowe, plastyczne, fotograficzne) wymaga uprzedniej i jednoznacznej zgody Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, będącej właścicielem niniejszego serwisu, bez względu na sposób ich eksploracji i wykorzystaną metodę (manualną lub zautomatyzowaną technikę, w tym z użyciem programów uczenia maszynowego lub sztucznej inteligencji). Powyższe zastrzeżenie nie dotyczy wykorzystywania jedynie w celu ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz korzystania w ramach stosunków umownych lub dozwolonego użytku określonego przez właściwe przepisy prawa.Szczegółowa treść dotycząca niniejszego zastrzeżenia znajduje siętutaj