Jacek Kurski: liczy się tylko porozumienie z Jarosławem Kaczyńskim
- Sądzę, że Jarosław Kaczyński będzie potrzebował w polityce ludzi z mojego pokolenia. Nie musimy być jedną partią, jednym ciałem. Musimy wygrać te wybory - mówi Jacek Kurski w rozmowie z gazetą "Polska The Times". Dodaje, że najważniejsze, co się liczy, to realne porozumienie z Kaczyńskim.
Kurski zaznacza także, że nie jest politykiem jedynie dla stołka, gdyby tak było, siedziałby sobie spokojnie i czekał na kolejną funkcję, którą z pewnością by dostał z tak znanym nazwiskiem. Jednak dla niego liczy się zjednoczenie prawicy, która ma realną szansę wygrać wybory i dojść do władzy, ponieważ, jak tłumaczy Kurski, razem z PiS i Jarosławem Gowinem wyborcza prawica może uzyskać wynik ponad 40 proc.
Jak mówi dalej Jacek Kurski, zjednoczenie prawicy jest potrzebne do realizacji celu Jarosława Kaczyńskiego, dla którego to już ostatnia szansa. Jeśli i tym razem się nie uda, to kolejne rozdanie dopiero w 2019 roku, a wtedy Kaczyński będzie już po siedemdziesiątce. - W Polsce rzadko premier rozpoczyna urzędowanie w tym wieku - dodaje.
Nie wystarczy jednak wygrana kilkoma procentami. Polityk zauważa, że PiS musi rozbić bank i wygrać kilkunastoma punktami procentowymi. W innym wypadku, mimo indywidualnej przegranej partii opozycyjnych, będą oni mogli stworzyć koalicję.
Kurski uważa, że do porozumienia w prawicy potrzeba jednak czasu, nie wystarczy jedno spotkanie. - Dwa i pół roku byliśmy osobno. I teraz trzeba te puzzle dopasować - zaznacza polityk.
Źródło: "Polska The Times"