PolskaJacek Kurski już drugi raz ukarany

Jacek Kurski już drugi raz ukarany

Marszałek Sejmu Bronisław Komorowskim ukarał finansowo czterech posłów, w tym Jacka Kurskiego – dowiedział się portal tvp.info. Posłowie spóźnili się ze złożeniem oświadczeń majątkowych. Poseł Kurski nie dotrzymał terminu drugi rok z rzędu, więc może spotkać go dodatkowo nagana.

24.05.2009 | aktual.: 24.05.2009 20:16

Oprócz Kurskiego spóźnili się Paweł Poncyljusz i Izabela Kloc oraz poseł niezrzeszony Longin Komołowski.

– Termin składania oświadczeń upłynął 30 kwietnia. Spóźnienia tych posłów były co prawda nie dłuższe niż kilkudniowe, ale i tak marszałek Sejmu, działając zgodnie z regulaminem, nałożył kary – mówi szef Komisji Regulaminowej i Spraw Poselskich Jerzy Budnik (PO). – Za każdy dzień zwłoki posłom odcięto jedną dniówkę – dodaje.

To jednak nie koniec kłopotów spóźnialskich posłów. Komisja posła Budnika zastanowi się jeszcze, czy parlamentarzystom nie wymierzyć dodatkowo którejś z kar przewidzianych w regulaminie: zwrócenia uwagi, upomnienia lub nagany.

– W zeszłym roku spóźnialskich był dwa razy więcej, ale nikogo nie ukaraliśmy. W tym roku szczególną uwagę chcemy poświęcić Jackowi Kurskiemu – informuje poseł Budnik.

Kurski spóźnił się też przed rokiem, składając w dodatku dwa oświadczenia znacząco różniące się od siebie. Przed Komisją Regulaminową i Spraw Poleskich tłumaczył się wtedy, że chcąc dochować ustawowego terminu, pierwszy, niekompletny dokument złożył „z intencją korekty”. Wyjaśnił, że za pierwszym razem nie był w stanie wypełnić oświadczenia w całości, bo zaginął mu jeden z druków PIT (prawdopodobnie podczas włamania, które miał w domu w kwietniu). Posłowie z Komisji Regulaminowej przyjęli wówczas wyjaśnienia Kurskiego i go nie ukarali.

Tym razem mogą być jednak mniej pobłażliwi, bo poseł spóźnił się z własnej winy. – Mam taki rytuał, że oświadczenie razem z PIT-em składam za pięć dwunasta na dyżurnej poczcie w Gdańsku, która zawsze mieściła się przy dworcu kolejowym – mówi w rozmowie z serwisem internetowym tvp.info Jacek Kurski. – W tym roku z przerażeniem zobaczyłem kartkę, że poczta dyżurna została przeniesiona na ul. Długą. Kiedy tam dotarłem, okazało się, że do pierwszej w nocy trwa przerwa technologiczna. Oświadczenie wysłałem godzinę po terminie – wyjaśnia Kurski.

W mniej obrazowy sposób usprawiedliwia się inny ze spóźnialskich posłów Paweł Poncyljusz. Twierdzi, że spóźnił się ze złożeniem oświadczenia „z powodów rodzinnych”. – Złożyłem je 4 maja, tuż po długim weekendzie, w pierwszy roboczy dzień po upływie terminu – dodaje.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (282)