"Ja pana obrażam?". Awantura w "Śniadaniu Rymanowskiego"
- Ja pana obrażam? - pytał w programie Bogdana Rymanowskiego wicemarszałek Sejmu Piotr Zgorzelski posła PiS Radosława Fogla. Obecni w studio politycy pokłócili się o słowa Jarosława Kaczyńskiego nawiązującego do śmierci Aleksieja Nawalnego.
18.02.2024 11:06
Gośćmi Bogdana Rymanowskiego w "Śniadaniu Rymanowskiego" byli: prezydencki minister Marcin Mastalerek, Anna Maria Żukowska z Lewicy, Piotr Zgorzelski reprezentujący Trzecią Drogę, Radosław Fogiel z PiS, Krzysztof Bosak z Konfederacji i wiceminister aktywów państwowych Robert Kropiwnicki.
W pewnym momencie - gdy dyskusja w studio zeszła na temat śmierci Aleksieja Nawalnego - doszło do spięcia między politykiem PSL i PiS. Fogiel kolejny raz przerwał wypowiedź Zgorzelskiemu, ten w końcu zareagował.
- Czy pan pozwoli, że skończę? - pytał Zgorzelski.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
- Proszę uprzejmie, proszę się dalej kompromitować - mówił Fogiel.
- Czy ja pana obrażam? - rzucił wicemarszałek Sejmu.
- To są tylko pańskie słowa, które o panu świadczą - stwierdził poseł PiS.
- Powiedziałem, że Polska za waszych rządów była na skraju demokracji - skontrował Zgorzelski.
- Kiedy właśnie do takich tez odnosił się w sposób ironiczny Jarosław Kaczyński, to pan mówi, że to jest niegodne - rzucił Fogiel.
- Polska za czasów PiS-u była na skraju demokracji i wybory 15 października zatrzymały proces staczania się Polski z drogi demokratycznej - uważa Zgorzelski.
Spięcie o słodycze
Fogiel starł się także z posłanką Lewicy, której wypomniał, że nie miała się z kim dzielić słodyczami w dzieciństwie, gdyż jest jedynaczką. Dyskusja wywiązała się w nawiązaniu do zarzutów posła PiS o nepotyzm obecnego rządu. Polityk zarzucił to na podstawie nominacji brata ministra infrastruktury Dariusza Klimczaka na stanowisko rektora - komendanta Akademii Pożarniczej.
- Nie musiała się pani poseł dzielić słodyczami w dzieciństwie? - pytał Fogiel.
- Nie. Jestem jedynaczką. Nie rozumiem chyba - odpowiedziała Żukowska.
- Mi dzielenie czekolady na dwóch nie jest obce - rzucił były rzecznik PiS.
Nieoczekiwanie w obronie Tomasza Klimczaka stanął Marcin Mastalerek, który przyznał, że zna go i uważa go za bardzo kompetentną osobę. - Jest znany w Łodzi i prowadził karierę równolegle do brata. Jest człowiekiem kompetentnym. Tu nie mamy do czynienia z nepotyzmem - przyznał.
- Nie jest panu wstyd? - zapytał wtedy Fogla Zgorzelski w "Śniadaniu Rymanowskiego".