J. Staniszkis: jak odnosić zwycięstwa w walce z innymi

Zazwyczaj zwycięża ten, kto jest gotów zapłacić większą cenę. A także ten, kto ma rezerwy pozwalające na większą elastyczność. Na przykład – płynność finansową, a w wypadku partii politycznych – pojemniejszy program, pozwalający szybko zareagować na niespodziewane szoki, zachować inicjatywę, czy – wyrazić dany problem w całej jego złożonej strukturze, gdy poszczególne – równie ważne – aspekty wymagają sprzecznych ze sobą posunięć. I – jak w obecnym kryzysie – trzeba poszukiwać ruchomego punktu równowagi między stabilizacją a ekspansją, efektywnością i solidarnością.

Wreszcie, zwycięża ten, któremu mniej zależy i jest gotowy całkowicie się wycofać. I ten, który nie koncentruje się na jednorazowym zwycięstwie, ale myśli o walce jako procesie. I potrafi zachować dystans ukrywając własne intencje: wtedy – w wypadku przegranej – może powiedzieć, że była to tylko gra.

Okresowe odnawianie przez partie polityczne własnego „potencjału strategicznego” (sformułowanie Francoisa Julliena) wiąże się z tej perspektywy głównie z reinterpretacją kluczowych pojęć własnej retoryki. Chodzi o to, aby nie dać się unieruchomić na jałowych, i co w demokracji medialnej jest niewybaczalne, przewidywalnych pozycjach.

Najbardziej zaś niszcząca jest walka, w której mamy do czynienia z prostą negacją: ty mówisz „tak”, więc ja mówię „nie”. Wtedy nie można się zdystansować, ukryć pod maską nieokreśloności czy zaskoczyć przeciwnika, zmieniając płaszczyznę sporu. Jest się tylko krzywym zwierciadłem. I trudno w tej sytuacji na przykład wygrać, narzucając drugiej stronie kontekst konfrontacji, w którym jej słabości są bardziej widoczne, a przewagi – nie mają zastosowania.

Najbardziej twórcze są konfrontacje, w których powstaje nowa wiedza – o sytuacji i o nas samych. Na przykład - że jesteśmy silniejsi i bardziej solidarni niż myśleliśmy o sobie. Z tej perspektywy ze wzruszeniem (bo przypomina mi to czasy pierwszej Solidarności) patrzę na załogę Stalowej Woli, która, chcąc zachować miejsca pracy, zgodziła się o obniżenie o jedną piątą zarobków.

Czasem konfrontacja pokazuje, że w danym sporze nie może być wygranych i przegranych, bo każda ze stron reprezentuje perspektywę cząstkową (jeden z aspektów problemu) i obie mają rację. Tak jest w obecnym sporze o strategię wobec kryzysu między PiS-em a PO. I choć konflikt, z perspektywy „polityki tożsamości” jest jak najbardziej realny, z perspektywy walki z kryzysem jest iluzją, bo strony – walcząc ze sobą – tak naprawdę formułują komplementarne stanowiska!

Prof. Jadwiga Staniszkis specjalnie dla Wirtualnej Polski

Źródło artykułu: WP Wiadomości

Wybrane dla Ciebie

Niemcy miały współpracować z armią Putina. "Było zalecenie polityczne"
Niemcy miały współpracować z armią Putina. "Było zalecenie polityczne"
Walki i ofiary na granicy Pakistanu z Afganistanem. Padają oskarżenia
Walki i ofiary na granicy Pakistanu z Afganistanem. Padają oskarżenia
Pół miliona Izraelczyków dziękuje Trumpowi. "To koniec koszmaru"
Pół miliona Izraelczyków dziękuje Trumpowi. "To koniec koszmaru"
Czechy: Przyszły minister miał publikować rasistowskie wpisy
Czechy: Przyszły minister miał publikować rasistowskie wpisy
Małgorzata Manowska po raz trzeci odrzuca wniosek ws. Trybunału Stanu
Małgorzata Manowska po raz trzeci odrzuca wniosek ws. Trybunału Stanu
Shutdown w USA trwa. Trump obiecuje jednej grupie pensje
Shutdown w USA trwa. Trump obiecuje jednej grupie pensje
Polska wołowina na Malediwach? Nowy kierunek eksportu
Polska wołowina na Malediwach? Nowy kierunek eksportu
Intensywne ulewy na Florydzie. Auta pod wodą
Intensywne ulewy na Florydzie. Auta pod wodą
Dziennikarz poszedł do parku dzień po otwarciu. Pokazał jak wygląda
Dziennikarz poszedł do parku dzień po otwarciu. Pokazał jak wygląda
Zięć Trumpa w Strefie Gazy. Pojawił się też na demonstracji w Tel Awiwie
Zięć Trumpa w Strefie Gazy. Pojawił się też na demonstracji w Tel Awiwie
Eksplozja w fabryce amunicji w Tennessee. Nikt nie przeżył
Eksplozja w fabryce amunicji w Tennessee. Nikt nie przeżył
Dramat w Rzeszowie, Wiktor i Maja nie żyją. Nowe ustalenia
Dramat w Rzeszowie, Wiktor i Maja nie żyją. Nowe ustalenia