PolskaJ. Kaczyński pozwany za "ruskiego agenta"

J. Kaczyński pozwany za "ruskiego agenta"

Zygmunt Wrzodak (LPR) skierował do
Prokuratora Generalnego zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa
przez szefa Prawa i Sprawiedliwości Jarosława Kaczyńskiego. "Ruski
agencie" - tymi słowami miał, według Wrzodaka, zwrócić się do
niego Kaczyński podczas ubiegłotygodniowej debaty nad
samorozwiązaniem Sejmu.

J. Kaczyński pozwany za "ruskiego agenta"
Źródło zdjęć: © PAP

11.05.2005 | aktual.: 11.05.2005 18:06

Jarosław Kaczyński zaprzeczył, że zwrócił się do Wrzodaka w ten sposób. Przyznał, iż powiedział mu "coś nieprzyjemnego", ale dopiero reagując na "lumpowskie" zachowanie posła LPR. Zarzuty Wrzodaka Kaczyński określił "hucpą", która traktuje on jako "akt rozpaczliwej walki LPR w najgorszym stylu".

Nie można przejść do porządku dziennego nad tego typu wypowiedziami pod moim adresem - posła na Sejm - oświadczył Wrzodak na konferencji prasowej. To obrzydliwa manipulacja, zniesławienie - ocenił słowa Kaczyńskiego. W ubiegły piątek poseł skierował sprawę wypowiedzi szefa PiS do Komisji Etyki Poselskiej.

Według relacji Wrzodaka, Kaczyński podczas debaty nad samorozwiązaniem Sejmu mówił o konieczności budowania IV RP. Kiedy schodził z mównicy Wrzodak miał "w formie żartobliwej" zaproponować mu najpierw rozliczenie się z III RP. Wtedy - jego zdaniem - szef PiS w furii powiedział: "ty agencie ruski, agencie WSI (Wojskowe służby Informacyjne - PAP), my cię załatwimy.

Wrzodak napisał w zawiadomieniu do prokuratora, że Kaczyński "swoimi inwektywami" poniżył go w opinii publicznej i naraził na utratę zaufania niezbędnego do sprawowania mandatu poselskiego. Ponadto zwrot "my cię załatwimy" - zdaniem posła LPR - wypełnia znamiona zarówno groźby bezprawnej, jak i karalnej, jako że słowa posła Kaczyńskiego (...) wywołały w nim obawę, że zapowiedziana groźba będzie spełniona.

Kaczyński - napisał Wrzodak w zawiadomieniu - ubliżał mi w obecności innych osób, m.in. posłów Marka Kotlinowskiego, Roberta Strąka, Romana Giertycha, Janusza Dobrosza. Według Wrzodaka, szef klubu Ligi Marek Kotlinowski miał interweniować, ale jego też zrugał (Kaczyński - PAP).

Zdaniem prezesa PiS zarzuty Wrzodaka to kolejny objaw jakiejś choroby, na którą zapadła LPR podczas swojego kongresu. My na szczęście mamy świadków. Ja powiedziałem do pana Wrzodaka coś, co mogło być dla niego nieprzyjemne i - sądząc z tego, jak zareagował - mogło być celne. Ale to była reakcja na takie zupełne lumpowskie zachowanie pana Wrzodaka - powiedział Kaczyński.

Jak relacjonował, gdy po swym wystąpieniu w debacie nad wnioskiem o skrócenie kadencji Sejmu Kaczyński zszedł z mównicy, Wrzodak powiedział do niego "coś nieprzyjemnego". Ja mu powiedziałem coś nieprzyjemnego, ale absolutnie nie "ty ruski agencie". Powiedziałem, co sądzę, że skąd on jest i chodziło o pewne służby - przyznał Kaczyński. Reakcja Wrzodaka miała być "zupełnie lumpowska".

Nie powiedziałem nic wulgarnego, czy niegrzecznego. Była to po prostu reakcja na agresję ze strony posła Wrzodaka - zapewnił prezes PiS. Jego zdaniem rzeczywistym celem ataków Ligi na Prawo i Sprawiedliwość jest życzenie, by IV Rzeczpospolita, której budowę postuluje PiS, nie powstała.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)