J. Kaczyński: Platforma wie, że przegra i stosuje najpodlejsze metody
Nie powiadamiając prawidłowo Zbigniewa Ziobry o obradach komisji regulaminowej złamano regulamin sejmu i konstytucję, po to, by skazać - pod bzdurnym zarzutem - człowieka, który ostro walczył z przestępczością. Nie dano mu też prawa do obrony. Platforma wie, że nie jest w stanie utrzymać się przy władzy, dlatego stosuje brutalne zwalczanie i inwigilację opozycji. To najpodlejsze metody - powiedział w "Sygnałach Dnia" były premier, prezes PiS Jarosław Kaczyński.
24.07.2008 | aktual.: 25.07.2008 11:22
"Sygnały Dnia": Panie premierze, w środę był taki skok temperatury, bardzo burzliwe obrady Komisji Regulaminowej. Przybyło stu posłów PiS, okrzyki, protesty. Jeżeli dobrze rozumiem, taki główny punkt, który budzi sprzeciw Prawa i Sprawiedliwości to jest fakt niepowiadomienia Zbigniewa Ziobro o obradach Komisji.
Jarosław Kaczyński: Nie, tu mieliśmy do czynienia z dwoma sprawami. We wtorek chodziło o sam fakt złożenia tego wniosku, bo to budzi sprzeciw. Z czego jest znany Zbigniew Ziobro? Dlaczego jest znanym, bardzo znanym w Polsce i popularnym ciągle politykiem? No bo ostro walczył z przestępczością. A dzisiaj mamy do czynienia z sytuacją, w której partia (która skądinąd odniosła miażdżące zwycięstwo w zakładach karnych, zdobyła 76% głosów, PiS niespełna 3% przy bardzo wysokiej frekwencji) próbuje doprowadzić do tego, żeby człowiekiem skazanym stał się pan Zbigniew Ziobro, i to pod zarzutem nie tylko błahym, ale jednocześnie całkowicie bzdurnym. Tak tylko to można określić. Zbigniew Ziobro rzeczywiście udostępnił mi materiały, ale on i prokurator prowadzący zgodnie z kodeksem postępowania karnego mieli do tego prawo i to jest – jak to powiedział jeden z prokuratorów, wcale nie nasz zwolennik – „proste jak konstrukcja cepa”. I to był protest przeciwko temu. Natomiast w środę był protest przeciwko łamaniu
elementarnych praw. To jest 42 artykuł konstytucji, który mówi o prawie każdego obywatela w każdej fazie postępowania karnego (a to jest pewna faza postępowania karnego) do obrony.
No, Platforma zapewnia, że Zbigniew Ziobro był powiadomiony.
- To jest łamanie także regulaminu Sejmu, artykuł 143 regulaminu Sejmu w ustępie 2 i 3 po pierwsze nakazuje zawiadomić posła i poprosić na posiedzenie, po drugie – pozwala mu składać pisemne i ustne, podkreślam, wnioski. Zbigniew Ziobro takiej możliwości nie miał, bo nie został w sposób prawidłowy zawiadomiony. Było oczywiste, że nie jest w stanie wrócić, z Krakowa dokładnie. Kiedy go zawiadomiono, to był wręcz w samolocie do Krakowa. I jednocześnie kiedy była możliwość przeprowadzenia Komisji z jego udziałem, tyle tylko, że wieczorem, to kierownictwo Sejmu, bo już to nie był przewodniczący Komisji, najwyraźniej miał dosyć tego wszystkiego, mimo że to przedstawiciel Platformy Obywatelskiej...
Stefan Niesiołowski.
- ...Dokładnie chodzi o pana Stefana Niesiołowskiego, to uniemożliwiło. Mówię to w liczbie mnogiej, bo to wykonywał Stefan Niesiołowski, ale na pewno była to decyzja marszałka Komorowskiego i kierownictwa Platformy Obywatelskiej. Najwyraźniej czegoś się bardzo obawiano, a można chyba domyślić się, czego się obawiano. Mianowicie obawiano się kompromitacji. No i wreszcie mamy, po trzecie można powiedzieć, kolejne złamanie obyczajów sejmowych, bo dotychczas było zawsze tak, że wzywany na posiedzenie Komisji w takiej sprawie mógł dwa razy nie przyjść, no, mówiąc tak najprościej. Dopiero za trzecim razem bez jego obecności sprawę podejmowano. Pan Ziobro we wtorek był na posiedzeniu Komisji, a w środę skądinąd deklarował, że będzie, wystarczyło przesunąć termin.
- Krótko mówiąc, mamy tutaj do czynienia ze skandalem, to po pierwsze, ale po drugie mamy do czynienia także z używaniem prawa karnego, prokuratury do walki politycznej. To przecież jest zupełnie oczywiste, że chodzi o dezawuowanie popularnego polityka PiS-u, bo żadnego innego wytłumaczenia dla tego wszystkie nie ma. Platforma już wie, że nie jest w stanie się utrzymać przy władzy inną niż taką właśnie metodą i tę metodę stosuje. Dziś już jest tak, że 59% respondentów źle ocenia ten rząd, 10% nie ma zdania, a tylko 31% ocenia dobrze przy tak potężnym ciągle wsparciu medialnym. Chociaż i ono jest troszkę słabsze niż było przedtem.
- Mamy tutaj do czynienia z recydywą wydarzeń, które – można powiedzieć – miały już miejsce, chociaż wtedy zostały przerwane w połowie lat 90., tak zwana inwigilacja prawicy. Wtedy to były przedsięwzięcia związane z ówczesną prezydenturą przede wszystkim, a dzisiaj to są przedsięwzięcia związane z rządem. To jest sprzeczne z konstytucją, z regułami praworządności, z regułami demokracji i przeciwko temu protestowaliśmy i będziemy protestować.
- W tej chwili jest po prostu brutalne zwalczanie opozycji najpodlejszymi metodami. Przy czym to jest część szerszego procesu, bo radykalne ograniczenie praw opozycji w Sejmie, nieustanne obrażanie opozycji, obrażanie głowy państwa, bo nie jest z Platformy Obywatelskiej, no to jest wszystko dzisiaj już praktyka, można powiedzieć, całkowicie codzienna. Standardy polskiego życia publicznego zostały przez Platformę Obywatelską niesłychanie obniżone, można powiedzieć: znalazły się na dnie. Ale dzisiaj to już nie są tylko słowa, ale także i czyny, no bo próba postawienia kogoś przed sądem za czyn, który miał miejsce, ale nie jest przestępstwem, to jest nic innego, jak właśnie przejście do czynów i te czyny to już będzie wyraźne godzenie w polską demokrację.