ŚwiatIzraelskie akcje militarne na Zachodnim Brzegu

Izraelskie akcje militarne na Zachodnim Brzegu

(AFP)
Izraelskie oddziały przeprowadziły w czwartek dwie kilkugodzinne akcje w miastach Zachodniego Brzegu Jordanu - Ramallah i Talusie pod Nablusem.

16.05.2002 | aktual.: 22.06.2002 14:29

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

W Ramallah doszło do starcia oddziału żołnierzy, wspieranych przez czołgi, z grupą Palestyńczyków. W czasie akcji zginął oficer palestyńskich służb bezpieczeństwa.

Izraelscy żołnierze przeszukali kilka domów w Ramallah, zatrzymując na miejscu czterech członków elitarnej jednostki palestyńskiej Force 17, odpowiedzialnej m.in. za ochronę Jasera Arafata.

W tym samym czasie podobną operację przeprowadzono w miejscowości Talusa w pobliżu Nablusu w zachodniej części Zachodniego Brzegu. Także i tu izraelscy żołnierze dokonywali szczegółowej rewizji w palestyńskich domach. Aresztowano co najmniej dwunastu mieszkańców miasta.

Obie akcje trwały krótko - w Jerozolimie podano, że ich celem były ośrodki terrorystów w Ramallah i Talusie. Dowództwo armii zapowiedziało, że tego rodzaju działania będą kontynuowane w razie potrzeby.

Mimo ponawianych najazdów na palestyńskie miasta, premier Izraela Ariel Szaron w środę wieczorem oświadczył, że jest bardzo prawdopodobne, że ostatecznie powstanie państwo palestyńskie. Takie słowa premier Izraela wypowiedział w wywiadzie udzielonym izraelskiej stacji telewizyjnej Kanał II.

Dzień wcześniej Szaron wykluczał jakiekolwiek rozmowy Izraela ze skorumpowanym terrorystycznym reżimem, jak określił władze Autonomii. W środę w przemówieniu wygłoszonym na sesji palestyńskiego parlamentu Jaser Arafat uznał błędy, popełnione przez jego administrację, zapowiadając jej totalną przebudowę, a także wybory powszechne.

Świat pozytywnie zareagował na wystąpienie palestyńskiego lidera. Amerykański sekretarz stanu Colin Powell z uznaniem mówił o zapowiedziach reformy administracyjnej, podkreślając jednak, że za słowami powinny pójść czyny. W podobnym duchu wypowiedział się też szef unijnej dyplomacji Javier Solana, wskazując na potrzebę demokratyzacji struktur palestyńskich i zapewniając Palestyńczyków o poparciu Unii Europejskiej dla planowanych na terenach palestyńskich wyborów powszechnych. (an)

Komentarze (0)