Izraelski atak w rejonie Gazy - Hamas grozi krwawym odwetem
Palestyńska ekstremistyczna organizacja Hamas zagroziła Izraelowi krwawym odwetem za zabicie w sobotę pod Gazą jednego ze swioch wojskowych liderów - 50-letniego Ibrahima al-Makadmy.
08.03.2003 | aktual.: 08.03.2003 12:32
Przedstawiciel Hamasu, Abdel Aziz al-Rantissi powiedział dziennikarzowi agencji Reutera, iż śmierć al-Makadmy "otwiera nowy etap w wojnie przeciwko Żydom". "Wszyscy izraelscy liderzy staną się celem ataków Hamasu" - ostrzegł przedstawiciel organizacji. Głównym celem ataków Hamasu - zapowiedział - staną się politycy izraelscy i deputowani do Knesetu.
"Zbrojne ramię Hamasu otrzymało już rozkaz zabicia deputowanych i ministrów izraelskich" - powiedział al-Rantissi. Zabicie al-Makadmy potępiły także władze Autonomii palestyńskiej, oświadczając iż czynią Izrael odpowiedzialny za konsekwencje zabójstwa.
Al-Makadma uważany był za jednego z założycieli oddziału Hamasu w Strefie Gazy a także - inicjatora powstania zbrojnego skrzydła tej organizacji.
Bojownik Hamasu zginął, gdy dwa izraelskie śmigłowce zaatakowały w sobotę rano pociskami rakietowymi samochód na drodze pod Gazą - wraz z al-Makadmą poniosło śmierć trzech innych jadących pojazdem Palestyńczyków.
Hamas przyznał się do piątkowego zamachu w osiedlu żydowskim na przedmieściach Hebronu, gdzie kilku uzbrojonych Palestyńczyków wtargnęło do osiedla żydowskiego Kiriat Arba, otworzyło ogień do przechodniów i zabiło trzech osadników. Zginęło także dwóch napastników. W kilka godzin później Hamas potwierdził, że atak został przeprowadzony przez bojowników tej organizacji.
Izraelska sobotnia akcja w Strefie Gazy prawdopodobnie stanowiła odwet za atak. (aka)