Izraelczycy wybierają nowy parlament
W Izraelu odbywają się wybory parlamentarne, traktowane przez
część obserwatorów jako swego rodzaju referendum na temat programu
tymczasowego premiera Ehuda Olmerta w sprawie likwidacji osiedli
żydowskich na Zachodnim Brzegu Jordanu.
Jako jeden z pierwszych wyborców w lokalu w Jerozolimie głosował pełniący obowiązki premiera Ehud Olmert, apelując przy tej okazji do wyborców by masowo wzięli udział w elekcji. Wtorek jest w Izraelu dniem wolnym od pracy.
Na bezpiecznym przebiegiem głosowania czuwa postawionych w stan gotowości 22 tysiące policjantów, ochotnicy i oddziały armii. Na dzień przez wyborami wywiad izraelski ujawnił, że otrzymał 80 ostrzeżeń na temat zamachów terrorystycznych - kilkanaście z tych gróźb uznano za realne.
Głosowanie rozpoczęło się o godzinie 7.00 rano i potrwa do 22.00 - pierwsze sondażowe wyniki znane będą tuż po zamknięciu lokali. Ponad trzysta z ponad ośmiu tysięcy punktów wyborczych zostało otwartych z opóźnieniem - przede wszystkim z powodu spóźnienia pracowników komisji wyborczych. W Aszkelonie na południu Izraela jednak powodem był ostrzał rakietowy z terytorium Strefy Gazy. Trzy rakiety Kasim, jakie spadły w okolicach miasta, nie spowodowały żadnych ofiar w ludziach ani też szkód.
Faworytem wyborów jest partia Olmerta - Kadima (Naprzód), utworzona w listopadzie zeszłego roku przez chorego obecnie premiera Ariela Szarona. Sądzi się, że Kadima zdobędzie około 34- 40 mandatów w 120-osobowym Knesecie, co oznaczać będzie konieczność utworzenia przez nią rządu koalicyjnego.
Przedwyborcze sondaże wymieniały na drugim miejscu Partię Pracy (18 mandatów) i dopiero na trzecim - rządzącą dotychczas Partię Likud (14 mandatów).
W wyborach uczestniczy 31 ugrupowań politycznych - prawdopodobnie ponad połowa z nich nie przekroczy jednak dwuprocentowego progu wyborczego. Uprawnionych go głosowania jest 4,5 mln Izraelczyków.
Ehud Olmert - uważany za przyszłego szefa izraelskiego rządu - kontynuuje strategię Szarona "jednostronnego wycofania", zapowiadając też dalszą budowę ostro krytykowanej przez Zachód bariery, mającej oddzielać Izrael od Palestyńczyków. Bariera ta też zapewne wytyczać będzie przebieg przyszłej granicy Izraela z Autonomią.
Olmert wielokrotnie w ostatnich tygodniach zapowiadał jednostronne decyzje w sprawie granic, zastrzegając jednak, że przyszły program "konsolidacji ziem Izraela" konsultować będzie zarówno z samymi Izraelczykami, jak i zagranicznymi partnerami kraju.