Izrael zerwał kontakty z Arafatem
Izrael postanowił zerwać wszelkie kontakty z
przywódcą Autonomii Palestyńskiej Jaserem Arafatem i podjąć
zakrojoną na szeroką skalę operację militarną w Strefie Gazy i na
Zachodnim Brzegu Jordanu.
Decyzje te - według cytowanego przez agencję Reutera źródła w kancelarii premiera Ariela Szarona - zapadły na posiedzeniu izraelskiego gabinetu bezpieczeństwa, który zebrał się w Tel Awiwie w nocy ze środy na czwartek.
Stanowią one odpowiedź na środowe zamachy terrorystyczne na Zachodnim Brzegu Jordanu i w Strefie Gazy, w których zginęło 10 Izraelczyków. Rząd Izraela uznał, że to Arafat ponosi bezpośrednią odpowiedzialność za te akty terroru.
Izrael nie będzie już wymagać od Arafata, by zajmował się problemem terroryzmu - od tej pory sami będziemy czynić wszystko, by skutecznie się bronić - powiedział w nocy ze środy na czwartek po posiedzeniu ścisłego gabinetu minister sprawiedliwości Meir Szitrit. Armia - dodał - otrzymała rozkazy zatrzymywania terrorystów i konfiskaty broni. Nadeszła chwila prawdy - stwierdził. Zastrzegł jednak, że sam Arafat nie jest celem operacji wojskowej.
Zerwanie kontaktów rządu izraelskiego z Arafatem - i z władzami palestyńskiej autonomii - stanowi cios dla działań pokojowych, w tym przede wszystkim dla trwającej od dwu tygodni mediacji amerykańskiej, prowadzonej przez wysłannika Waszyngtonu Anthony`ego Zinniego.
Postanowienie rządu Szarona oznacza także zerwanie nawiązanych w wyniku mediacji Zinniego rokowań przedstawicieli sił bezpieczeństwa Izraela i Palestyńczyków. (and)