Izrael zapowiada ataki na Strefę Gazy
Sytuacja w Strefie Gazy
ponownie się zaostrzyła: izraelski premier Ehud Olmert
zapowiedział kontynuowanie ataków powietrznych
przeciwko Gazie, a na południu Strefy znów doszło do starć między
siłami Hamasu i Fathu.
Nasze operacje w Strefie Gazy będą kontynuowane dopóki będzie trwać ostrzeliwanie rakietami naszego terytorium i akty terroru - oświadczył Olmert rozpoczynając niedzielne posiedzenie rządu.
Premier nawiązał do podjętego w sobotę przez czterech bojowników palestyńskich ataku na izraelski posterunek graniczny Kisufim w środkowej części Strefy Gazy.
Napastnicy posłużyli się dżipem z wymalowanym na nim emblematem telewizji. Ich celem było uprowadzenie izraelskiego żołnierza. W potyczce zginął jeden z Palestyńczyków, a pozostałym udało się wycofać do Strefy Gazy.
Izrael niezwłocznie odpowiedział nocnym atakiem powietrznym na biuro Islamskiego Dżihadu w mieście Gaza; dwie osoby zostały ranne.
Jak się wydaje, bojownicy palestyńscy zmienili taktykę i zamiast rakietami rzemieślniczej produkcji Kasam ostrzeliwują od dwóch dni izraelski posterunek graniczny w Erezie (na północy Strefy) i inne cele z moździerzy.
Na południu Strefy, w rejonie Rafah, ponownie doszło w sobotę wieczorem do walk między Hamasem i Fatahem, współrządzącymi w Autonomii Palestyńskiej. Są trzy ofiary śmiertelne i 39 rannych.
W niedzielę znaleziono ciało 24-letniego oficera sił bezpieczeństwa Fatahu, który został zrzucony z dachu 15-pietrowego budynku. Oficer należał do Jednostki Numer 17, stanowiącej osobistą gwardię prezydenta Mahmuda Abbasa. Został uprowadzony w niedzielę rano. Według lekarzy, na ciele zabitego znaleziono ślady ciężkiego pobicia.
Przedstawiciele obu rywalizujących ugrupowań palestyńskich porozumieli się w niedzielę, po tym wydarzeniu, w sprawie nowego zawieszenia broni.
Poprzedni rozejm zawarli w połowie maja, po krwawych starciach, w których zginęło 50 członków milicji i cywilów.
Według palestyńskich organizacji obrony praw człowieka, od chwili wygrania w styczniu 2006 roku wyborów przez radykalny Hamas, w Strefie Gazy i na Zachodnim Brzegu zginęło w bratobójczych walkach 600 Palestyńczyków.