Izrael wycofuje się z południa Libanu
Armia
izraelska rozpoczęła rano wycofywanie swoich oddziałów
z południowego Libanu, a wojsko libańskie przekroczyło rzekę
Litani i wraz z siłami ONZ zaczęło przejmować kontrolę nad
południem kraju.
17.08.2006 | aktual.: 17.08.2006 20:08
W Nowym Jorku tymczasem rozpoczęły się rozmowy na temat znacznego wzmocnienia oenzetowskich sił pokojowych UNIFIL, które na mocy uchwalonej niedawno rezolucji Rady Bezpieczeństwa ONZ mają wraz z wojskami libańskimi pilnować rozejmu między Izraelem a Hezbollahem. Zgodnie z rezolucją Rady Bezpieczeństwa, która stanowi podstawę obecnego rozejmu Libańczycy wraz z oddziałami ONZ mają ochraniać strefę buforową wzdłuż granicy libańsko- izraelskiej. Jednak formowanie sił ONZ może napotkać nieoczekiwane trudności z powodu wolty Francji.
Czwartkowy "Le Monde" napisał, że Paryż chce dodatkowo wysłać do Libanu jedynie mały, czysto symboliczny kontyngent wojska - zaledwie 10 oficerów i 200 żołnierzy wojsk inżynieryjnych. Jeszcze w środę francuska minister obrony Michele Alliot-Marie zapewniała, że jej kraj dowodzący obecnie oenzetowskimi siłami w Libanie (UNIFIL) jest gotowy wykonywać to zadanie co najmniej do lutego przyszłego roku, także w przypadku zwiększenia tych sił.
Gazeta dowiedziała się też, że ONZ stara się przekonać Paryż, iż takie skromne zaangażowanie Paryża byłoby fatalne, bowiem zniechęciłoby inne kraje do wysłania większej liczby żołnierzy.
Obecnie w Libanie znajdują się dwa tys. żołnierzy UNIFIL, w tym ok. dwustu Polaków. Rezolucja ONZ zapowiada zwiększenie tych sił do 15 tys. ludzi.
Natomiast szef dyplomacji Włoch Massimo D'Alema w wywiadzie dla tygodnika "L'Espresso" powiedział, że włoskie wojska, które zostaną wysłane do Libanu w ramach sił pokojowych, nie będą rozbrajać szyickich fundamentalistów z Hezbollahu. Wyraził też opinię, że bojówki można rozbroić tylko poprzez objęcie nad nim kontroli ze strony rządu w Bejrucie i wcielenie do istniejącej armii libańskiej.
Premier Włoch Romano Prodi otrzymał zapewnienie od premiera Libanu Fuada Siniory, że Hezbollah będzie współpracował z siłami ONZ, które zostaną rozmieszczone na libańskim terytorium.
Chociaż wojska izraelskie zaczęły opuszczać Liban, całkowite ich wycofanie zależy od tego, czy powstanie tam strefa buforowa gwarantująca Izraelowi bezpieczeństwo. Władze w Jerozolimie nie ufają bowiem armii libańskiej, której część sympatyzuje z hezbollahami. Dopóki więc nie powstaną siły pokojowe ONZ skutecznie zapobiegające ich atakom, wojska izraelskie nie wycofają się do końca. Może to doprowadzić do zerwania rozejmu i wznowienia wojny.
Przez cały dzień jednak kolumny ciężarówek z libańskimi żołnierzami, pojazdów pancernych i terenowych posuwały się na południe. Przekroczenie przez libańskie wojsko rzeki Litani oznacza, że po raz pierwszy od 40 lat to siły zbrojne Libanu odpowiadać będą za sytuację na tym terenie i po raz pierwszy armia libańska znajdzie się bezpośrednio na granicy z Izraelem.
Uruchomione zostało też międzynarodowe lotnisko w Bejrucie - w czwartek wylądował tam pierwszy od pięciu tygodni samolot pasażerski. Oznacza to rozluźnienie blokady Libanu, jaką Izrael nałożył podczas konfliktu z hezbollahami.