ŚwiatIzrael - premier chce państwa palestyńskiego

Izrael - premier chce państwa palestyńskiego

Premier Izraela Benjamin Netanjahu wzywa przywódców Autonomii Palestyńskiej do rozpoczęcia negocjacji pokojowych.

Izrael - premier chce państwa palestyńskiego
Źródło zdjęć: © PAP/EPA | Jens Büttner

01.06.2015 04:28

W czasie wizyty niemieckiego ministra spraw zagranicznych w Izraelu Benjamin Netanjahu oświadczył, że opowiada się za powstaniem państwa palestyńskiego, ale na konkretnych warunkach. Z kolei niemiecki minister zaapelował o otwarcie granic Strefy Gazy.

Izraelsko-palestyńskie negocjacje pokojowe załamały się rok temu, na kilka miesięcy przed wojną w Strefie Gazy. Izraelski premier Benjamin Netanjahu po raz drugi w ostatnich dniach zaapelował do władz Autonomii Palestyńskiej, by wznowić rozmowy.

- Bezpośrednie negocjacje są jedyną drogą, by posunąć sprawy naprzód. Palestyńskie władze odeszły od negocjacji, ale wierzę, że nadal są zaangażowane w takie rozwiązanie - podkreślił Netanjahu.

Kilka dni temu izraelski premier oświadczył, że jest za jak najszybszym powrotem do stołu rozmów. Postawił jednak warunek, by na terenach palestyńskich pozostawić niektóre żydowskie osiedla. Palestyńskie władze kategorycznie taki pomysł odrzuciły. Także niemiecki minister spraw zagranicznych Frank-Walter Steinmeier apelował o powrót do rozmów. Równocześnie jednak mówił, że Izrael powinien otworzyć granice ze Strefą Gazy.

- Musimy pomyśleć o konkretnych decyzjach dla Gazy. Bez nich, znów może nastąpić wzrost napięcia, a to nie leży w niczyim interesie - mówił Steinmeier w Jerozolimie. Od ośmiu lat Izrael częściowo lub całkowicie blokuje granice ze Strefą Gazy. Żyjący tam Palestyńczycy znaleźli się w potrzasku, gdy granice zablokował również Egipt. Nowe władze w Kairze nie są bowiem przychylne wobec rządzącego Gazą Hamasu.

W tym samym czasie, gdy w Jerozolimie gościł niemiecki minister, izraelski rząd przyjął nowe przepisy, zakładające 10 lat więzienia dla osób, rzucających kamieniami podczas demonstracji. Zaostrzenie kar jest odpowiedzią na ubiegłoroczne, masowe protesty Palestyńczyków we wschodniej Jerozolimie.

Decyzja budzi kontrowersje, bo według przepisów, sąd będzie mógł skazać na karę więzienia bez konieczności udowodnienia, że oskarżony celowo rzucał kamieniami.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (53)