Izrael: Palestyńczyk zginął w walce z armią izraelską w Nablusie
Do walki żołnierzy izraelskich ze ściganą przez nich grupą uzbrojonych Palestyńczyków doszło o świcie w Nablusie na Zachodnim Brzegu Jordanu. Jeden Palestyńczyk zginął, trzech zostało aresztowanych - twierdzą świadkowie wydarzeń.
Nie wiadomo, kim był zabity Palestyńczyk. Może jednak chodzić o Mohammada Hanbaliego, przywódcę zbrojnego skrzydła radykalnego ugrupowania palestyńskiego Hamas w Nablusie - podało radio izraelskie. Armia sprowadziła ojca Hanbaliego, by zidentyfikował zwłoki. Nie był jednak w stanie tego uczynić, gdyż ciało było zbyt zdeformowane.
Do walki doszło w dzielnicy Al-Machfija, gdzie w czteropiętrowym budynku schronili się ścigani Palestyńczycy. Izraelscy żołnierze otoczyli dom i nakazali jego mieszkańcom wyjść. W czasie dwugodzinnej wymiany ognia słychać było eksplozje. Według armii, Palestyńczycy rzucali granatami.
Izrael nasilił pościgi za palestyńskimi bojownikami po sierpniowym zamachu samobójczym w autobusie w Jerozolimie, w którym zginęło 21 osób.
Akcja w Nablusie została przeprowadzona w dzień po wystąpieniu palestyńskiego premiera Mahmuda Abbasa, który obarczył rząd izraelski odpowiedzialnością za obecny kryzys w negocjacjach pokojowych i załamanie się rozejmu, ogłoszonego przez zbrojne grupy palestyńskie.
Według agencji AFP, od początku intifady we wrześniu 2000 r. zginęło 3447 osób, w tym 2585 Palestyńczyków i 801 Izraelczyków.