Izrael ostrzelał punkt pomocy w Gazie – dziesiątki ofiar
Co najmniej 41 osób zginęło w środę w wyniku izraelskich ataków na Strefę Gazy – poinformowały lokalne władze. Obrona cywilna przekazała, że izraelscy żołnierze otworzyli ogień w pobliżu punktu wydawania pomocy humanitarnej, zabijając 31 osób i raniąc około 200. Armia izraelska nie odniosła się do tych informacji.
Dodatkowo, według służb medycznych, dziesięć osób poniosło śmierć w rejonie Chan Junus, na południu Strefy Gazy. W centralnej części tego terytorium kilkadziesiąt osób zginęło w pobliżu punktu dystrybucji pomocy.
Rzecznik obrony cywilnej, Mahmud Basal, doprecyzował, że bilans ofiar to co najmniej 31 zabitych i około 200 rannych. Basal relacjonował, że izraelskie czołgi i drony otworzyły ogień do tłumu ludzi zgromadzonych przy amerykańskim centrum pomocy żywnościowej.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Pakt z prezydentem". PSL chce się dogadać z Nawrockim
Strzelanina miała miejsce niedaleko nowo uruchomionego punktu pomocy prowadzonego przez Fundację Humanitarną dla Gazy (GHF), wspieraną przez USA i Izrael. Fundacja działa od dwóch tygodni w ramach izraelskiego programu dystrybucji żywności w dużych centrach.
Od początku działalności punktów dochodziło do chaosu i tragicznych incydentów. Władze palestyńskie informują o ponad 130 ofiarach śmiertelnych i setkach rannych, twierdząc, że odpowiedzialność spoczywa na izraelskich siłach. Świadkowie i eksperci, cytowani przez media, potwierdzają tę wersję.
Izraelska armia zaprzecza, jakoby celowo strzelała do cywilów, przyznając jedynie, że w niektórych przypadkach użyto strzałów ostrzegawczych wobec osób zbliżających się do żołnierzy. Wcześniej armia apelowała, by nie zbliżać się do punktów dystrybucji żywności między godziną 18 a 6 rano.
Na miejscu panują dramatyczne warunki – relacjonują mieszkańcy. Tłumy głodnych i zdesperowanych ludzi tłoczą się w kolejkach po żywność, a pomoc często nie wystarcza dla wszystkich. Jeden z Palestyńczyków, który dotarł do punktu, opowiedział Reuterowi, że mimo wysiłku odszedł z pustymi rękami.
Izrael argumentuje, że nowy system dystrybucji ma zapobiec przejmowaniu pomocy przez Hamas. Jednak organizacje humanitarne, w tym ONZ, krytykują program jako niewystarczający, upolityczniony i sterowany przez izraelskie władze.
Międzynarodowe organizacje ostrzegają, że sytuacja humanitarna w Strefie Gazy jest najgorsza od początku wojny. Według ONZ, końcem maja wszystkim mieszkańcom regionu groził głód. Izrael przez ponad 11 tygodni blokował dostawy, a choć transporty zostały wznowione, grupy pomocowe wskazują, że są one dalece niewystarczające.