Izrael opuszcza Dżenin, atakuje Rafah i Kalkilię
(AFP)
Izraelska armia w nocy z
czwartku na piątek wycofała się z terenów Autonomii Palestyńskiej
w rejonie miasta Dżenin, okupowanego od trzech tygodni -
potwierdzono oficjalnie w komunikacie, opublikowanym przez resort
obrony Izraela.
19.04.2002 | aktual.: 22.06.2002 14:29
Izraelskie siły zakończyły swą misję w Dżeninie. Oddziały, które opuściły miasto, pozostają wokół Dżeninu i obozu uchodźców by nie dopuścić do wznowienia działalności terrorystów a także - przenikania terrorystów na teren Izraela - podano w oficjalnym komunikacie ministerstwa.
Informacje o wycofaniu oddziałów izraelskich z miasta i podmiejskiego obozu, który był widownią szczególnie zaciętych walk, potwierdzają też obecni na miejscu dziennikarze.
W czwartek izraelski minister obrony Benjamin Ben Eliezer zapowiadał wycofanie armii - do niedzieli - z takich kluczowych punktów jak Nablus, Dżenin oraz częściowo Ramallah. Oddziały izraelskie mają jednak pozostać wokół kwatery Jasera Arafata w Ramallah oraz wokół Bazyliki Narodzenia Pańskiego w Betlejem, w której nadal ukrywa się ponad dwustu uzbrojonych Palestyńczyków.
Wojska izraelskie zaczęły wycofywać się ze zdewastowanego obozu uchodźców pod Dżeninen już w czwartek. Przybyły później na miejsce specjalny wysłannik ONZ Terje Roed-Larsen ocenił, iż zniszczenia, dokonane przez armię izraelską w obozie w Dżeninie to horror przechodzący wszelkie wyobrażenia.
Armia izraelska wkroczyła do obozu dżenińskiego 3 kwietnia - na miejscu doszło do zaciętych walk, w których miało zginąć -według różnych danych - od stu do pięciuset Palestyńczyków. Strona palestyńska oskarża Izrael o dokonanie tu masakry.
W piątek rano - jak wynika z doniesień agencyjnych - w obozie specjalne ekipy ratowników poszukiwały pozostających nadal pod gruzami domów ciał zabitych. Do leżącego w gruzach obozu zaczynają już jednak wracać jego poprzedni mieszkańcy, zwolnieni z izraelskich obozów filtracyjnych. Przed izraelskim najazdem obóz zamieszkiwało około 13 tysięcy ludzi.
Jednocześnie w piątek rano izraelskie czołgi wtargnęły do palestyńskiego obozu uchodźców na południu Strefy Gazy i otworzyły ogień z ciężkiej broni, zabijając dwie osoby.
Według źródeł palestyńskich, czołgi pod osłoną ciemności wjechały na 200 m w głąb obozu Rafah w Gazie, który w okresie trzech tygodni ofensywy militarnej Izraela należał do jednego z najbardziej spokojnych miejsc.
W akcji brało udział 15 czołgów i pojazdów opancerzonych. Wojskowe spychacze zrównały z ziemią kilka budynków, które były zniszczone podczas poprzednich izraelskich rajdów.
W trakcie wymiany ognia zginęły dwie osoby, a 19-letni Palestyńczyk został poważnie ranny.
Mimo deklaracji o wycofywaniu wojsk, w piątek rano oddziały izraelskie po raz kolejny wkroczyły do miasta Kalkilia na Zachodnim Brzegu, skąd wycofały się w ubiegłym tygodniu. W Jerozolimie odmówiono komentarzy w tej sprawie. (iza)