Izrael obwinia Syrię za piątkowy zamach w Tel Awiwie
Izraelski minister obrony Szaul Mofaz obwinił w sobotę Syrię za piątkowy palestyński zamach terrorystyczny w Tel Awiwie.
26.02.2005 | aktual.: 26.02.2005 21:03
Mofaz zapowiedział, że przedstawiciele jego resortu udadzą się w przyszłym tygodniu za granicę, by w ramach "dyplomatycznej ofensywy" przedstawić izraelskie zarzuty wobec Damaszku w związku z zamachem. Nie zagroził natomiast Syrii niezwłocznym odwetem.
Według Mofaza, "Izrael postrzega Syrię i Islamski Dżihad jako tych, którzy stoją za owym morderczym atakiem w Tel Awiwie".
Przedstawiciele Islamskiego Dżihadu w różnych rejonach Bliskiego Wschodu na przemian zaprzeczają, jakoby mieli coś wspólnego z zamachem, bądź twierdzą, że to właśnie oni go zorganizowali.
Palestyński prezydent Mahmud Abbas zapowiedział znalezienie i pociągnięcie do odpowiedzialności winnych zamachu oraz obwinił "stronę trzecią" o próbę sabotowania wysiłków pokojowych, nie precyzując, kogo ma na myśli.
Pokazane przez katarską telewizję al-Dżazira nagranie wideo, pozostawione przez palestyńskiego samobójcę, który w piątek wieczorem zabił w Tel Awiwie czworo Izraelczyków i ranił ponad 50, ukazuje go pośród flag Islamskiego Dżihadu. Zamachowiec nazywa Izraelczyków wrogami Boga, zapowiada zemstę za zabijanie Palestyńczyków oraz oskarża władze palestyńskie o "kupczenie krwią męczenników".