Izrael nie wierzy w zbrodnie swoich żołnierzy

Raport o zbrodniach wojennych izraelskich żołnierzy, o którym pisaliśmy w minionym tygodniu, odbija się szerokim echem w Izraelu. – Prokurator bada dokładnie każde oskarżenie – zapewnia w rozmowie z Wirtualną Polską były ambasador Izraela w Polsce, Szewach Weiss. Znaczna część społeczeństwa nie wierzy jednak w doniesienia na temat zbrodni Sił Obronnych Izraela.

Obraz
Źródło zdjęć: © AFP | David Furst

Zdaniem Szewacha Weissa, raport grupy „Przerwać milczenie” jest mało wiarygodny, gdyż opiera się na anonimowych świadectwach. – Wszystkie one powinny zostać dokładnie sprawdzone. Jeśli zostaną potwierdzone, trafią przed sąd, jak w każdym demokratycznym państwie – przekonuje były ambasador.

Społeczeństwo wydaje się jednak podzielone. – W Izraelu trwa duża debata – relacjonuje Konstanty Gebert, publicysta „Gazety Wyborczej” – nie jest to pierwszy taki raport.

Znaczna część Izraelczyków krytykuje sposób przeprowadzenia operacji „Płynny Ołów”, która miała doprowadzić zniszczenia struktur Hamasu w Strefie Gazy. Jednak zdaniem wielu użycie siły wojskowej było uzasadnione.

Izrael jest państwem, w którym obowiązuje powszechna pobór do wojska, zarówno dla mężczyzn jak i dla kobiet. Wiele osób, które odbyły służbę wojskową, nie może uwierzyć, że armia dopuszcza się takich zachowań jak zabijanie cywili, czy niszczenie całych osiedli.

- W Izraelu gdyby wojsko chciało popełnić jakieś znaczące naruszenie praw człowieka, nie dałoby się tego ukryć przed opinią publiczną, gdyż ta opinia publiczna to właśnie wojsko, obywatele państwa Izrael – przekonuje Gebert.

Część opinii publicznej podważa wartość raportu organizacji „Przerwać milczenie”. – Nie sposób potwierdzić i sprawdzić tych doniesień. Nie ma możliwości prowadzenia niezależnych dochodzeń w Gazie, gdyż tam władzę sprawuje Hamas – analizuje Gebert. Nasi rozmówcy, podkreślają jednak, że dowództwo skrupulatnie sprawdza wszystkie doniesienia o nadużyciach wojska.

Izraelskie ofiary

Z drugiej strony można usłyszeć głosy, że raporty organizacji jak Amnesty International, Human Rights Watch, czy izraelskiej „Przerwać milczenie”, które mówią o nadużyciach izraelskiej armii, nie są obiektywne, gdyż nie pokazują, jakie zagrożenie Hamas stanowi dla zwykłych Izraelczyków.

Szewach Weiss w rozmowie z Wirtualną Polską przypomina, że ostrzał Izraela ze Strefy Gazy trwał od siedmiu lat. – W tym czasie zginęło 1273 Izraelczyków, a 6220 zostało rannych – wylicza były ambasador, mówiąc o wszystkich izraelskich ofiarach od początku tzw. Drugiej Intifady. Palestyńczycy ostrzeliwują Izrael przy pomocy moździerzy oraz domowej produkcji rakiet – tzw. kassamów. Najmniejsze z nich mają zasięg do 5 km największe lecą na odległość 12 km. Pierwsze z nich wystrzelono w 2002 roku. Jednak w ostatnich latach liczba ataków gwałtownie wzrosła. Szacuje się, że przez siedem lat wystrzelono ponad 3000 takich rakiet. W ostatnim czasie Palestyńczycy weszli również w posiadanie rakiet Grad oraz WS-1E, których zasięg sięga 20-40 kilometrów. To sprawiło, że realnym celem stała się Beerszeba, duże izraelskie miasto, które do tej pory było stosunkowo spokojne.

Kassamy są stosunkowo mało skuteczne. Nie sposób wycelować ich precyzyjnie w określone wojskowe cele. Trafiają na oślep, często uderzając w pustą przestrzeń między budynkami. Zdarzyło się jednak, że spadały na jadący samochód czy przystanek autobusowy, na którym stało kilka osób. Każda rakieta zmierzająca w kierunku Izraela uruchamia alarm. Mieszkańcy przygranicznych terenów, zwłaszcza miasta Aszkelon powinni się w tym momencie schować do najbliższego schronu. Nigdy nie wiadomo kiedy spadnie na ciebie.

- Ludzie, którzy mieszkają na terenach przygranicznych żyją w potwornym strachu– opowiada polska dziennikarka, która pracuje na co dzień w Izraelu. – W rozmowach podkreślają, że nie mogli tego dłużej wytrzymać.

W opinii wielu obserwatorów siła, jakiej Izrael użył, by wyeliminować zagrożenie ze strony palestyńskich była nieproporcjonalna do realnego zagrożenia. Bilans ofiar samej operacji również uderza: ponad 1300 Palestyńczyków i 13 obywateli Izraela. Zarówno raporty AI, HRW jak i organizacji "Przerwać milczenie" mówiły o wielu zabitych cywilach, niszczeniu obiektów o charakterze niemilitarnym, jak domy mieszkalne czy meczety (co jest złamaniem prawa wojennego) oraz o użyciu toksycznych bomb zapalających z białym fosforem.

- Wojna jest wojną i dzieją się na niej straszne rzeczy – mówi Szewach Weiss. – Na pewno wśród ofiar byli niewinni ludzie. Tak jednak wygląda wojna z terroryzmem we wszystkich miejscach na świecie, w Iraku, Afganistanie – podkreśla. - Czy nadużyto siły? Nie wiem - dodaje były ambasador Izraela w Polsce.

Paweł Orłowski, Wirtualna Polska

Wybrane dla Ciebie

Premier krytykuje prezydenta za słowa w Helsinkach
Premier krytykuje prezydenta za słowa w Helsinkach
Sikorski odpowiedział Przydaczowi. "On jeszcze miał mleczaki"
Sikorski odpowiedział Przydaczowi. "On jeszcze miał mleczaki"
Katar: nie zostaliśmy uprzedzeni o izraelskim ataku na Dohę
Katar: nie zostaliśmy uprzedzeni o izraelskim ataku na Dohę
Marcon zdecydował. Lecornu będzie nowym premierem
Marcon zdecydował. Lecornu będzie nowym premierem
USA zabierają głos po ataku Izraela na terenie swojego sojusznika
USA zabierają głos po ataku Izraela na terenie swojego sojusznika
ISW: Kreml straszy Finlandię tak samo jak przed atakiem na Ukrainę
ISW: Kreml straszy Finlandię tak samo jak przed atakiem na Ukrainę
Działo się we wtorek. Oto najważniejsze wydarzenia [SKRÓT DNIA]
Działo się we wtorek. Oto najważniejsze wydarzenia [SKRÓT DNIA]
Kobieta zmarła w drodze do szpitala. Prokuratura wznowiła śledztwo
Kobieta zmarła w drodze do szpitala. Prokuratura wznowiła śledztwo
Polska zamyka granicę z Białorusią. Jest reakcja z Mińska
Polska zamyka granicę z Białorusią. Jest reakcja z Mińska
Sebastian M. nie był w samochodzie sam. Co ujawniono o pasażerze?
Sebastian M. nie był w samochodzie sam. Co ujawniono o pasażerze?
Jest reakcja Kataru na atak Izraela. Zrywa negocjacje
Jest reakcja Kataru na atak Izraela. Zrywa negocjacje
Putin tego się obawia. Będzie ciężko, gdy z wojny powrócą weterani
Putin tego się obawia. Będzie ciężko, gdy z wojny powrócą weterani